Pierwsza liga mecze jedenastej kolejki rozegrała w niedzielne popołudni. Wszystkie spotkania odbywały się na Hali Widowiskowej, już od godziny 14:00. Były niespodzianki, zaskoczenia i walka na całego, do upadłego. Coraz większy ścisk w czołówce, między pierwszym, a czwartym miejscem jest tylko punkcik różnicy i przed nami gorące chwile. Zaczynamy

Jako pierwsi na parkiet wyszli liderzy GSB Kukla & TMT oraz Ruszczycki Ubezpieczenia, który znajduje się w strefie barażowej, ale tej o utrzymanie. Zaczęło się od żółtej kartki dla Przemysława Bukały w 15 minucie, a chwilę później grając w przewadze gola strzelił Tomasz Kieszkowski i przy prowadzeniu Ruszczyckiego 1-0 zakończyła się pierwsza część gry. Druga połowa rozkręcała się powoli i dopiero w 26 minucie Bukała wyrównał, ale Jacek  Gronowski dał ponowne prowadzenie dla ubezpieczycieli, przewagę powiększył Damian Sikora, a na dwie sekundy przed końcem meczu Filip Guresz zdołał zmniejszyć rozmiary porażki do stanu 2-3. Lider pokonany i obalony z pierwszego miejsca.

Następne spotkanie to pojedynek E-5 i W&M Autogas Łago. Obie ekipy znajdowały się w bezpiecznej strefie, który ani nie zagrażała, ani nie promowała. Jednak od razu było widać, która drużyna ma większe ambicje. Na samym początku Rafał Zwierz strzelił gola dla E-5 dającego im prowadzenia, później prowadzenie podwyższył Marcel Wysoczański. W drugiej połowie trwała egzekucja W&M Autogas, Przemysław Gregor, następnie kolejny raz Wysoczański i na koniec Marcin Szmil. To strzelcy pięciu goli dla E-5, które bezproblemowa rozprawiło się z rywalem i dzięki temu wskoczyli na 3 miejsce, a Łago obsunęło się na 7 lokatę.

Pojedynek znajdujących się w czubie Kulturka pub kontra ciągle ostatni PWiK Głogów.  Strzelanie zaczął Michał Zarębski, który już w trzeciej minucie pokonał bramkarza wodociągów, natomiast w 10 minucie czerwoną kartką ukarany został Jacek Gancerz, od tego momentu Kulturka grała jak z nut, Damian Żmijowski dwukrotnie, a po razie Remigiusz Waszkinel i Andrzej Zawadzki doprowadzili do stanu 5-0 już w pierwszej połowie. Przed zmianą stroną kontaktowego gola dla PWiK zdobył Dariusz Ancygier, ale to tylko zmobilizowało graczy Kulturki do kolejnych ataków. Po przerwie Zarębski strzelił jeszcze dwa razy nie do obrony, kolejnego gola zdobył Andrzej Zawadzki oraz Szymon Gil. Na te trawienia pubowiczów, odpowiedział tylko Krzysztof Zacharzewski, a Paweł Kondratyk zarobił żółtą kartkę i mecz zakończył się wygraną nowego lidera 10-2.

Spotkanie Budowlanych – Paździoch z Bizpolem miało jednostronny przebieg ze wskazaniem dla Bizpolu. Gole w pierwszej połowie zdobył tylko Michał Morawski, a konkretnie dwie. Po zmianie stron dołożył jeszcze jednego gola, a Patryk Przymus dołożył dwa trafienia, natomiast po jednym strzale, który zakończył się golem zdobyli Andrzej Zgóralski i Krystian Balcerowski. Ostatecznie zatrzymali się wyniku 7-0 i awansie Bizpolu na 6 miejsce. Budowlani natomiast bez zmian.

Ostatnie spotkanie było najbardziej emocjonującej i miało choć trochę rywalizacji. ZZ Polska Miedź mierzył się z PoliArt Bartosik. Od początku spotkania działo się naprawdę wiele, a strzelanie zaczął Paweł Talaga z PoliArtu, a wyrównał Piotr Maćkowiak. Chwilę później znowu Talaga dał prowadzenie Bartosikowi, i tym razem znów wyrównał Maćkowiak. Jeszcze w pierwszej połowie za sprawą Pawła Bednarskiego i Rafała Kloca związkowcy wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Po zmianie stron Wojciech Najgebauer skutecznie prowadził pościg PoliArtu, po jego dwóch trafieniach w 31 minucie był kolejny remis, tym razem 4-4. Ostatnie słowo należało do miedziowych, a mianowicie do Bednarskiego oraz Maćkowiaka, jednak tym razem Grzegorza, którzy w niespełna minutę, dwa razy pokonali Wojciecha Kubika i ostatecznie wygrali, w tym zaciętym pojedynku 6-4. ZZ Polska Miedź zachował swoje miejsce, a PoliArt wypad poza czołową czwórkę i teraz musi gonić uciekających, żeby mieć szansę na awans.