Pierwsza liga mecze 10 kolejki rozegrała w niedzielny wieczór, a przyniosły one wiele emocji, dużo goli nawet zaskakujących rozstrzygnięć. Górna połówka tabeli coraz bardziej spłaszczona i panuje w niej duży ścisk, ciągła rotacja na miejscach gwarantujących bezpośredni awans i miejscach barażowych powodują, że niczego nie możemy być pewni i będziemy do końca czekali na ostateczne rozstrzygnięcia.

Pierwszy mecz to pojedynek Bizpol-ZZ Polska Miedź, w którym zdecydowanym faworytem byli miedziowi walczący o awans do Extraligi. Zaczęło się od dwóch goli Piotra Maćkowiaka dla ZZ Polska Miedź i prowadząc 2-0 zakończyli pierwszą połowę. Druga zaczęła się od żółtej kartki dla Wojciecha Knoskiego, a miedziowi zdobyli kolejne dwa gole, tym razem uczynili to Damian Grasza i Rafał Kloc. W końcówce Michał Morawski zdobył honorowe trafienie dla Bizpolu, a Marcin Zdziechowicz zdążył zobaczyć jeszcze żółtą kartkę i ostatecznie Bizpol przegrał z ZZ Polska Miedź 1-4, miedziowi dzięki temu zwycięstwu wskoczyli na miejsce barażowe – gwarantujące grę o awans, a ich rywale spadli do baraży i będą musieli bronić się przed spadkiem.

W meczu na szczycie, prowadzący do tej pory Kulturka pub grał z PoliArt Bartosik. W ciągu dwóch pierwszych minuty PoliArt zdobył dwie bramki, najpierw Szym Rychlik rozpoczął strzelania, a w ślad za nim poszedł Wojciech Najgebauer. Później żółtą kartką upomniany został Paweł Kwiatkowski z Kulturki, a Wojciech Najgebauer zdobył kolejnego gola, na którego odpowiedział celnym trafieniem Damian Żmijowski i na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 3-1 dla PoliArtu. Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsze, od dwóch trafień zespołu PoliArt Bartosik, zaczął Tomasz Gaca, a później podwyższył Szymon Rychlik. Przy prowadzeniu Bartosika 5-1 Żmijowski z Kulturki został napomniany żółtą kartką, ale ta podziałała mobilizująco na pubowiczów, gdyż Paweł Kwiatkowski i Dawid Ciechelski strzelili dwa gole. Na 30 sekund przed końcem kolejna żółta kartka dla gracza z Kulturki, a konkretnie Szymona Gila, pozwoliła Rychlikowi zdobyć kolejną bramkę dla PoliArtu i ustalić wynik spotkania na 6-3, co pozwoliło się zbliżyć obu drużynom do siebie, ale Kulturka okupiła tą porażkę stratą pierwszego miejsca.

Kolejny mecz to W&M Autogas Łago - Budowlani-Paździoch. Drużyny z dolnej połówki tabeli stworzyły wspaniałe widowisko okraszone wieloma golami. Już pierwsze trzy minuty dały trzy gole dla W&M, a strzelali je Waldemar Mach, Andrzej Radecki i Marek Drużkowski. Później kolejne dwa trafienie zaliczyli Jarosław Gaszewski i Rafał Ochrymczuk. Przy prowadzeniu 5-0 wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty, jednak końcówka pierwszej połowy należała do Budowlanych, Bartosz Bartoszewicz, Krzysztof Napieralski i Jacek Romaniak zdobyli trzy bramki i zmniejszyli prowadzenie rywali. Po przerwie gra toczyła się gol za golem. Najpierw Piotr Budzik podwyższył prowadzenie W&M, później odpowiedział Bartoszewicz, by po chwili Mach zdobył 7 gola dla Autogas, a Bartoszewicz kolejny raz trafił do bramki Łago. Wynik spotkania ustalił Adrian Buchowicz trafiając na 8-5 na pięć sekund przed końcem meczu. Po tej wygranej W&M Autogas Łago wydostało się ze strefy spadkowo – barażowej i zajmuje pierwsze bezpieczne miejsce.

O 20:00 na parkiet wybiegli przedstawiciele PWiK Głogów i GSB Kukla & TMT. Faworyt był tylko jeden i w tej lidze nie zawiódł. Jakub Gruszecki i Konrad Jabłoński rozpoczęli strzelania dla GSB, pod koniec pierwszej połowy kontaktowego gola zdobył Radosław Kosmala, a w drugiej połowie Marek Bandarek i Filip Guresz ustalili wynik meczu na 4-1 dla GSB Kukli & TMT i awansowali na miejsce lidera w I lidze.

Ostatnie spotkanie 10 kolejki to mecz Ruszczycki Ubezpieczenia  - E-5. Szybkie gole dla E-5 zdobyli Marcin Szmil i Marcel Wysoczański. Później żółtą kartkę obejrzał Łukasz Sosiński, a Karol Kroczak i Marcin Nieradka doprowadzili do wyrównania. Później kolejne dwa trafienia dla E-5 zdobyli Wysoczański i Rafał Kostek. Kolejnego gola dla Ruszczyckiego strzelił Nieradka. Później Sosiński podwyższył prowadzenie i na przerwę schodzili przegrywający 3-5. Druga połowa zaczęła się od gola Wysoczańskiego, ale Karol Korczak, Damian Bieś i Damian Sikora doprowadzili do kolejnego remisu w tym spotkaniu. W ostatniej minucie szalę zwycięstwa na stronę E-5 przechylił Marcin Szmil i ostatecznie jego drużyna wygrała 7-6 ale nie uchroniło to ekipy E-5 przed obsunięciem się w tabeli. Będzie się działo do samego końca.