W środę 30 grudnie 7 kolejką I ligi Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej zakończyli rok 2015 pierwszoligowcy. Jak przystało na zaplecze Extraligi, nie zabrakło wielu emocjonujących pojedynków i meczów na wysokim poziomie. Trwa walka o miejsca dające awans, a cztery ekipy toczą bój o bezpieczne miejsce, gwarantujące pozostanie w gronie drużyny pierwszej ligi.

Na początku kolejki spotkały się drużyny ZZ Polska Miedź i GSB Kukla. To dwie ekipy walczące o bezpośredni awans do elity GALH. Miedziowi to bardzo doświadczony zespół, jednak brakuje mu tego, co jest podstawą w GSB Kukla – młodości. Fantazja poniosła zawodników Kukli, gdyż w tym spotkaniu tyko oni strzelali gole. W 13 minucie pierwszego gola zdobył Mateusz Dobrakowski i GSB objęło prowadzenie 1 – 0, taki wynik utrzymywał się do 25 minuty, kiedy to wyrównał … gracz Kukli Filip Guresz. Później bramkarza ZZ Polska Miedź udało się pokonać jeszcze trzykrotnie, a uczynili to Mateusz Heleniak, dwa razy i Jakub Gruszecki. Ostatecznie GSB Kukla pokonał bezpośrednich rywali w walce o awan 4 – 1, ale przesunęli się w tabeli o jedną pozycję niżej, w skutek gorszego bilansu bramkowego.

W kolejnym meczu, tym z serii o utrzymanie, Ruszczycki Ubezpieczenia grał z W&M Autogas Łago. Przed tym pojedynkiem w lepszej sytuacji znajdowali się gracze ubezpieczeń, jednak to Jarosław Gaszewski z Łago zdobył pierwszą bramkę w 11 minucie, już trzy minuty później wyrównał Marcin Panasiuk. W drugiej połowie w odstępie dosłownie kilkunastu sekund zmieniał się wynik. Na prowadzenie ponownie wyszli gracze Autogas Łago za sprawą Adriana Buchowicza, ale szybko do remisu doprowadził Piotr Janaś. Ostateczny cios zadał Buchowicz w końcówce spotkania i W&M Autogas zainkasowali ważne 3 punkty w walce o utrzymanie.

Spotkanie lidera Kulturki pub z E-5 zapowiadał się na ciekawe wydarzenie. E-5 chciała nawiązać walką i włączyć się do rywalizacji dającej szanse znalezienie się w barażach o Extraligę. Jednak Kulturka spokojnie kontrolowała przebieg spotkania i nie pozwoliła graczom E-5 na zbyt wiele. Mecz rozstrzygnął się w drugie połowie, w przeciągu 2 minut. Paweł Kwiatkowski, Andrzej Zawadzki i Dawid Ciechelski zdobyli po jednym golu i odprawili rywali z kwitkiem, umacniając się na pozycji lidera.

Mecz drużyn walczących o utrzymanie zapowiadał się ciekawie. PWiK podejmowało Bizpol, który miał swoje problemy i nie grał na miarę swoich możliwości. Ale tym spotkaniem może złapią wiatr w żagle. Michał Morawski w 4 minucie zdobył gola, dającego prowadzenie Bizpolowi, w 17 minucie wyrównał Mieczysław Gniewosz, ale po chwili za sprawą Damiana Drewnowskiego i jego uderzenia Bizpol zdobył drugą bramkę. Po przerwie kolejne gole dla Bizpolu zdobywali bracia Przymus, Jakub dwie, a Patryk dołożył jedno trafienie i prowadzili 5 – 1, w końcówce pozwolili sobie strzelić drugą bramkę, autorstwa Pawła Kondratyka, ale to wszystko na co było stać wodociągowców, którzy przegrali to spotkanie 2 – 5 i zakopali się na ostatnim miejscu.

Ostatnie tegoroczne spotkanie rozpoczęło się o 21:00. Walczący o awans PoliArt Bartosik podejmował Budowlanych – Paździoch. Szybko swoją przewagę udokumentowali gracze PoliArtu zdobywając dwie bramki. Najpierw Jakub Gabrysz w 3 minucie pokonał bramkarza rywali, a w 6 Paweł Walczak podwyższył prowadzenie, by po chwili zapisać się w protokole meczowym żółtą kartką. Jeszcze przed przerwą trzecią bramkę dla Bartosika ustrzelił Wojciech Kusik, ale na jego trafienie odpowiedział Jacek Romaniak i było 3 – 1 dla PoliArtu. Druga część spotkania, to czekanie na ostatni gwizdek w tym roku. Przewaga PoliArtu Bartosik została udokumentowana w samej końcówce kiedy to Bartosz Pręda i ponownie Gabrysz zdobyli bramki dla swojego zespołu i ustalili wynik spotkania na 5 – 1. Ten wynik pozwolił im awansować na pozycję vice lidera i w nowy rok wejść z nadziejami na bezpośredni awans.