W meczach II ligi byliśmy świadkami wysokich wyników, wielu bramek i ciekawych akcji. Lieder umocnij się na prowadzeniu, a czerwona latarnia ligi wciąż dołuje, 5 kolejka mimo, że rozgrywana w dwa dni weekendu przyniosła wiele emocji.

Już w sobotę walczący o awans Locus podejmował Arbitra Głogów. Sędziowie jak do tej pory odnieśli jedno zwycięstwo, które daje im miejsce barażowe w grze o utrzymanie, natomiast Locus wzmocniony doświadczonym zawodnikiem nie pozwolił rywalom na chwilę oddechu. Michał Bednarski rozpoczął strzelanie dla Locusa już w 7 minucie, po chwili podwyższył niezawodny Marcin Szewczyk, a przed przerwą drugie trafienie dołożył Bednarski i Locus wygrywał 3 – 0. Po zmianie stron kontaktowego gola dla Arbitra zdobył Krzysztof Golba, jednak to tylko podrażniło rywali, a szczególnie Szewczyka, który w przeciągu sześciu minut strzelił trzy gole i ustalił wynik spotkanie na 6 – 1 dla Locusa, co daje im w tym momencie drugą lokatę w ligowej stawce.

Niedzielne mecze rozpoczęliśmy od starcia Wibalak z Gazownik, te drużyny dzieliło tylko jedno miejsce w tabeli i cztery punkty na korzyść Wibalaku. Na samym początku meczu Przemysław Szałapski dał prowadzenie Gazownikowi, a niespełna trzy minuty później mieliśmy już stan remisowy. Następnie to Wibalak po strzale Tomasza Kupaj prowadził dwa do jednego, jednak ich radość trwała jeszcze krócej, niż wcześniej rywali, tym razem do remisu doprowadził Remigiusz Kowalski, a po przerwie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Późnej przewagę dla Gazownika powiększył Adrian Hawryłczak, bramkę kontaktową zdobył Paweł Bilski, ale drugi gol Hawryłczaka ponownie dał dwubramkowe prowadzenie. Straty próbował zmniejszyć Maciej Jefimiak i było 5 – 4 dla Gazownika, a na 10 sekund przed końcem zwycięstwo gazowych przypieczętował Kowalski. Dzięki temu Wibalak spadł w tabeli na 3 miejsce i jego przewaga nad niedzielnym rywalem stopniała do jednego punktu.

W kolejnym meczu rywalizowały Nadodrze i Slavia. Drużyny, które sąsiadują ze sobą w ligowej stawce zaczęły od szybko strzelonej bramki przez Adriana Ilkowskiego dla Slavii, po chwili ten sam zawodnik podwyższył wynik spotkania, a zaraz po nim na trzybramkowe prowadzenie swoją drużynę wyprowadził Krzysztof Jarecki. W 13 minucie kontaktowego gola dla Nadodrza zdobył Tomasz Piotrowski, ale po chwili zrewanżował się Ilkowski zapisując na swoim koncie już trzecie trafienie, a czwarte Slavii. Przed przerwą Dariusz Gajosek zmniejszył straty do stanu 2 – 4, a po przerwie Piotrowski z Nadodrza, można powiedzieć, że samodzielnie doprowadził do wyrównania i wyprowadził na prowadzenie Nadodrze zdobywając cztery bramki z rzędu. Gdy wydawało się, że Nadorze zgarnie komplet punktów, najpierw Jarecki zmniejszył przewagę rywala, a później Ilkowski doprowadził do remisu, i podziałem punktów zakończył się mecz drużyn, które mają podobne możliwości.

Ostatni w tabeli HDK grało z Dom-Budem. Od samego początku zarysowała się wyraźna przewaga Dom-Budu, który był wyżej w tabeli ale nikt nie spodziewał się, aż takiego „treningu” strzeleckiego. Pierwsza połowa została zdominowana przez graczy Dom-Bud, a kolejne bramki strzelali Paweł Gaca, Wojciech Mysłowski trzy i Maciej Pyk. Po przerwie, Mateusz Strzelecki z HDK zdobył pierwszego gola w tym meczu dla swojej drużyny, ale to tylko rozjuszyło rywali, którzy zaczęli punktować HDK, najpierw Marcin Okrasiński, później Piotr Polaczek zdobyli po jednej bramce, a kolejne gole w tym spotkaniu dołożyli Pyk dwie i Gaca jedną. Wynik meczu na 2 do 10 ustalił Mateusz Urzędowski. Dzięki temu zwycięstwu Dom-Bud odbił się od strefy spadkowej a HDK musi szukać punktów z łatwiejszymi rywalami, by myśleć o utrzymaniu.

W ostatnim spotkaniu tej kolejki i tego wieczoru Los Amigos        mierzyli się z liderującym Ubezpieczenia SD. Drużyna, która mierzy w awans grając z ekipą broniącą się przed spadkiem od razu ruszyła do ataku. Na efekty nie musieliśmy długo czekać, już w czwartej minucie pierwszą bramkę dla ubezpieczycieli zdobył Łukasz Lewandowski, podwyższył Łukasz Plewko, po chwili, kolejne trafienie zaliczył Lewandowski, a po nim tuż przed przerwą swojego gola na swoim koncie zapisał brat Łukasza, Jakub Plewko. Po zmianie stron nadal trwała egzekucja drużyny Los Amigos, zaczął Tomasz Dajerling, ale na jego trafienie odpowiedział Paweł Nazar. Ubezpieczenie SD poczuli się troszkę urażeni stratę jednej bramki i szybko strzelili kolejne, a konkretnie Mariusz Smoliński i Jakub Wolny podzielili się łupem bramkowym. Gdy wynik był już praktycznie przesądzony, Amigos zdołali podreperować swój dorobek za sprawą Błażeja Frankowskiego i Pawła Nazara, którzy zdobyli dwie bramki w końcówce spotkania ustalając wynik na 3 – 9. Dzięki temu zwycięstwu Ubezpieczenia SD prowadzą w lidze mając najlepszy atak, czy w kolejnych meczach będą równie skuteczni, przekonamy się już niebawem.