W połowie drogi |
wtorek, 15 grudnia 2015 09:16 |
Tak można określi kolejkę, która rozpoczęła się w sobotę, kontynuowana była w niedzielę, a dokończona będzie w sobotę 19 grudnia w I lidze Głogowskiej Amatorskiej Lidze Halowej. Zaczęło się od sobotniego pojedynku w dolnych rejonach tabeli przedostatnie W&M Autogas Łago podejmowało ostatnie PWiK Głogów. Dla jednych i drugich był to mecz o wszystko, o przełamanie, o pierwsze zwycięstwo, o odbicie się od dna. Każda z drużyn chciała wygrać i każda się starała, ale czasami to za mało. Świetnie i szybko mecz rozpoczęli Wodociągowcy, którzy już w 1 minucie objęli prowadzenie po strzale Dariusza Ancygiera, równie szybko podwyższył Jarosław Stanicki i było 2 – 0. Mogło się wydawać, że PWiK zdobędzie pierwszy komplet oczek w tym sezonie, czego bardzo potrzebowali. Chwilę zwątpienia mieli w 13 minucie kiedy to, kontaktowego gola zdobył Adrian Buchowicz. Przewaga jednej bramki w futsalu, to tak jakby tej przewagi nie było, ale strzelając jednego gola więcej dostaje się tyle samo punktów, co w przypadku rozgromienia rywala, na to jednak się nie zanosiło. Na domiar złego, dla PWiK Głogów, na dwie minuty przed końcem, dokładnie w 34 minucie decydującą dla wyniku tego meczu, przeprowadziło W&M Autogas Łago i Rafał Ochrymczuk. Jedni i drudzy nie zdołali zadać decydującego ciosu i mecz zakończył się najgorszym wynikiem dla obu ekip, z którego pewnie nikt nie jest zadowolony. 2 – 2 nie pozostawia złudzeń, kto musi się szykować do gry w niższej lidze. Pierwszy niedzielny mecz, to pojedynek Ruszczycki Ubezpieczenia z ZZ Polska Miedź. Miedziowi walczą o awans i jak najlepsze miejsca na koniec sezonu, natomiast Ruszczycki walczy o utrzymanie. Pierwsza połowa to świetny początek związkowców, którzy zdobyli gola w 6 minucie, a konkretnie Piotr Maćkowiak otworzył wynik spotkania. Zawodnicy z Ubezpieczeń próbowali doprowadzić do wyrównania, i udało się już w 13 minucie za sprawą Damian Bieś, a przed przerwą udało im się wyjść na prowadzenie 2 – 1 po celnym strzale Piotra Janaś. Druga połowa to popis skuteczności Damiana Graszy, który najpierw w 21 minucie doprowadził do remisu, po niespełna 55 sekundach dał prowadzenie ZZ Polska Miedź, po kolejnych, tylko 30 sekundach, prowadzenie podwyższył Rafał Kloc. Ruszczycki próbował nawiązać walką dzięki drugiej bramce Piotra Janaś, a 3 dla Ubezpiczeń, na więcej nie było ich stać, a ZZ PM w końcówce jeszcze powiększyli przewagę za sprawą Adama Mateli i Damiana Graszy, który skompletowała hat tricka i ostatecznie kolejny raz cieszyli się ze zwycięstwa i awansu na trzecią pozycję w lidze. Niedzielny zmagania pierwszoligowców zakończył festiwal strzelecki drużyn E-5 i GSB Kukla. Faworytem był lider GSB, ale jako pierwsi na prowadzenie wyszli E-5 po strzale Łukasza Sosińskiego w 4 minucie. Taki stan rzeczy utrzymywał się długo i nic nie wskazywało, że w tym spotkaniu padnie duża ilość bramek. Po zmianie stron do remisu doprowadził niezawodny Jakub Gruszecki, ale po chwili znowu przegrywali, gdyż tym razem dla E-5 trafił Bartosz Kwiatkowski, a podwyższył Łukasz Sosiński. GSB łapało kontakt po golu Mateusza Dobrakowskiego, jednak rywal znowu uciekał, i znowu zdobył dwie bramki, tym razem bramkarza Kukli pokonali Marcel Wysoczański i kolejny raz Sosiński. Rozmiary porażki zmniejszył Gruszecki ale na więcej tego wieczoru nie było stać graczy GSB Kukla. W taki oto sposób E-5 zrównało się punktami ze swoimi rywalami, ale zajmują miejsce 4 ostatnie dające możliwość gry o awans, a ściska w czubie coraz większy. Poczekajmy zatem do końca kolejki, by zobaczyć co się jeszcze wydarzy. |