Ucieczka peletonu |
wtorek, 01 grudnia 2015 18:57 |
Powoli zarysowuje się przewaga trzech drużyn, które będą walczyły o awans. Czy ktoś dołączy do nich albo spróbuje ich dogonić. Na pewno nikt nie odpuści i tanio skóry nie sprzeda, a o kolejnych rozstrzygnięciach przekonamy się na parkietach GALH.
Jako pierwsi spośród pierwszoligowców na parkiet wyszli zamykający tabelę PWiK Głogów z ZZ Polska Miedź, która okupuje górne lokaty tabeli. Wynik spotkania praktycznie rozstrzygnął się w pierwszej części meczu. Wodociągowcy zaczęli najgorzej z możliwych sposobów, bo od bramki samobójczej Pawła Kondratyka. Później rywali dobijali kolejno Damian Grasza, Rafał Kloc, Paweł Bednarski, ponownie Rafał Kloc i tuż przed przerwą Piotr Maćkowiak. Druga połowa był trochę wyrównana, jednak przewaga „Miedziowych” była niezagrożona nawet przez chwilę. Tuż po zmianie stron nadzieję w serca kibiców PWiK wlał Piotr Florkiewicz zdobywając bramkę na 1-6, ale to tylko podrażniło związkowców, a w szczególności Macieja Kierepkę, który dwukrotnie pokonał bramkarza głogowskich wodociągów, a podwyższył Grzegorz Maćkowiak. PWiK było w stanie odpowiedzieć jeszcze jednym golem autorstwa Pawła Kondratyka, który zrehabilitował się za bramkę samobójczą, jednak na niewiele się to zdało i ZZ PM odniosło kolejne, jakże przekonywujące zwycięstwo, umacniając się w czołówce ligi. W kolejnym meczu Budowlani – Paździoch kontra E-5, było trochę więcej emocji, a na pewno więcej zaskoczenia. Przystępujący do tego pojedynku zawodnicy Budowlanych byli na 7 pozycji, natomiast E-5 było wiceliderem. Po raz kolejny mogliśmy się przekonać, że nie można być pewnym zwycięstw teoretycznych faworytów. Strzelani zaczął Krzysztof Napieralski z Budowlanych, po chwili Marcin Szmil doprowadził do remisu. Ponownie na prowadzenie drużynę Paździocha wyprowadzili Bartosz Bartoszewicz i Jacek Romaniak, przy stanie 3-1 zakończyła się pierwsza część meczu. Po przerwie Rafał Kostek zdobył kontaktową bramkę dla E-5 i zrobiło się 2-3, jednak szybkie dwie akcje i gole Macieja Bartusia i Tomasza Margasa i prowadzenie Budowlanych – Paździoch wzrosło do wyniku 5-2, kolejną próbę nawiązania walki podjął Rafał Kostek strzelając trzeciego gola dla E-5, a rywale znowu odpowiedzieli dwoma trafieniami, tym razem Pawła Raś i Krzysztofa Napieralskiego. Rafał Zwierz zdobył 4 bramkę dla E-5, a zawodnicy Budowlanych tym razem odpowiedzieli trzema golami, kolejno Krzysztof Napieralski, Grzegorz Waniukiewicz i Bartosz Bartoszewicz. Gdy zwycięstwo było już praktycznie przesądzone, E-5 zdołało zdobyć jeszcze dwa gole za sprawą samobójczego trafienia Napieralskiego i Jakuba Faryny. Mecz zakończył się wygraną Budowlanych 10 do 6, co dało im awans o jedną pozycję, natomiast bardziej brzemienna w skutkach była porażka dla E-5 gdyż obsunęli się z drugiego miejsca aż na 5 pozycję. Czy będą w stanie odbić się po tej porażce i stracie aż dziesięciu goli? Przekonamy się już podczas najbliższej kolejki. Jako następni zaprezentowali się przedstawiciele Ruszczyckich Ubezpieczenia i PoliArt Bartosik. W tym spotkaniu było zdecydowania mniej goli, ale emocjami moglibyśmy obdzielić nie jedno spotkanie. Jako pierwsi cios zadali gracze PoliArt, a konkretnie Paweł Telega, po chwili swój zespół osłabił Mateusz Potkowski i to odbiło się na jego ekipie, gdyż w ostatniej sekundzie gry w osłabieniu stracili gola i prowadzenie. W 10 minucie był już remis 1-1. Od tego momentu szybko gole zdobywali Tomasz Gaca, Mateusz Potkowski i tuż przed przerwą Paweł Telega. Tym samym uciekając rywalom na prowadzenie 4-1. W drugiej połowie mecz był bardziej wyrównany i obie ekipy zdobyły tylko po jednym trafieniu, a konkretnie Paweł Telega dla PoliArtu i Tomasz Kieszkowski dla Ruszczyckiego i dzięki tym bramkom mecz zakończył się zwycięstwem Bartosika 5-2. PoliArt awansował o jedno oczko, a Ruszczycki umocnił się na….dziewiątej pozycji. Teoretycznie łatwy mecz czekał lidera GSB Kukła z Bizpolem, jednak to Krystian Balcerowski zaczął strzelania i dał prowadzenie Bizpolowi w 4 minucie 1-0, później do gry wziął się Jakub Gruszecki z GSB strzelając trzy kolejne bramki i wyprowadzając na prowadzenie 3-1 Kukłę. W ostatnich dwóch minutach, a będąc dokładniejszym w ciągu 9 sekund Patryk Przymus i Michał Morawski doprowadzili do wyrównania. Czasu było już zbyt mało, by któraś z drużyn zdążyła odnieść zwycięstwo, ale widać, że wzmocnione drużyny będą stanowiły ciężko przeprawę nawet dla ekip chcących awansować. Ostatni pojedynek zapowiadał się jako łatwy mecz dla Kulturki pub z W&M Autogas Łago. Zaczęło się zgodnie z przewidywaniami graczy Kulturki i kibiców, bo bramkę strzelił już w drugiej minucie Adam Filbier, jednak Adrian Buchowicz wyrównał w 9 minucie i tak skończyła się pierwsza część meczu. Po przerwie Łago wyszło na prowadzenie za sprawą Jarosława Gaszewskie, a do wyrównania tym razem pubowców doprowadził Damian Żmijowski, pierwsze prowadzenie Kulturce dał Remigiusz Waszkinel w wynik ustalił na niespełna minutę przed końce spotkania Łukasz Malesa. W taki oto sposób Kulturka umocniła się na 3 miejscu mając tyle samo punktów, co dwa pierwsze zespoły, z tym, że bilans bramkowy pozwali im póki co na zajmowanie trzeciej pozycji, ale w ciągu kilku najbliższych kolejek wszystko może się zmienić. Zapraszamy na kolejne pierwszoligowe mecze. |