Po trzeciej kolejce Extraligi wciąż niepokonane są cztery drużyny. Ekipa ZZPD Rudna nawet nie musiała wychodzić na parkiet gdyż w niedzielę pauzowała. Pozostałe zespoły to Budrem, Sobota SWS Invest i Euromaster/Ciepłownik.

Wszystko zaczęło się od meczu Omegi i Snajperów, którzy to, do tej pory nie zdobyli jeszcze punktów i miała to być dla nich szansa na oderwanie się od dna. Mecz był dosyć jednostronny pod każdym względem. Strzelać zaczął Patryk Kozłowski ze Snajperów, by po chwili ujrzeć czerwony kartonik, pod koniec pierwszej części spotkanie prowadzenie podwyższył Norbert Kozyrski i na przerwę obie ekipy udały się przy stanie 2-0 dla Snajperów. Początek drugiej połowy to kolejne czerwona kartka i kolejny raz dla zawodnika Snajperów, tym razem wykluczony został Kamil Chwałczyński. Niby grając w osłabieniu, bo już dwóch graczy zostało usuniętych z meczu, Snajperzy potrafili przetrwać grę w osłabieniu, a później skutecznie punktować Omegę, najpierw Damian Pinkowski, później Dawid Dwornicki i na odwrót Dwornicki i Pinkowski. Cztery bramki dwóch Snajperów przedzieliłi honorowe trafienie Jana Wiedłochy z Omegi, która przegrała już trzeci mecz z rzędu i powoli reszta drużyn im ucieka. Liczymy jednak, że wrócą do gry i powalczą jeszcze o utrzymanie.

W kolejnym spotkaniu Akademicy przekonali się, że w Extralidze nie będzie tak łatwo, jak mogło się wydawać w ich pierwszym meczu na tym poziomie. Wtedy strzelili dziewięć bramek teraz przyjęli osiem. Ale rywala mieli jednego z lepszych. Budrem w bardzo doświadczonym składzie zaczął strzelać już 2 minucie meczu, a konkretnie Jakub Ałdać, dotrzymać kroku próbował Patryk Kraska i doprowadził do wyrównania w 4 minucie. To był koniec wyrównanej gry w tym meczu, od 14 minuty zaczęli strzelać praktycznie tylko gracze Budremu, zaczął Daniel Robacki, Jakub Ałdaś dołożył dwa trafienia Kamil Piotrowski trzy, a festiwal strzelecki zakończył Adam Sikorski. W 29 minucie drugiego gola dla AZS PWSZ zdobył Kamil Kraska, ale był to raczej łabędzi śpiew, niż próba nawiązania walki. Skończyło się wysokim 8-2 dla Budremu i trzecim zwycięstwu w trzech meczach. Jak do tej pory, to jedyna drużyna, która nie straciła jeszcze punktu. Zobaczymy jak długo uda się utrzymać taka passę.

Kolejny pojedynek wydawał się mieć jednego faworyta, jednak okazało się, ze drużyny Lumy przed meczem z Sobota SWS Invest wzmocniła się byłymi zawodnikami Ósemki Lubin.  Zaczęło się zgodnie z przewidywaniami, na 1-0 trafił Damian Karcz z Soboty ale Luma odpowiedziała jeszcze przed przerwę, gwoli ścisłości zrobili to Marcin Szkolnicki i Paweł Stefanek. Mecz był bardzo zacięty i Sobota dążyła do wyrównania, co nie było łatwą sprawą. W ostatnich pięciu minutach udało się Markowi Wilkowi doprowadzić do stanu 2-2, a na minutę przed końcem Maciej Sikora dał kolejne prowadzenie Sobocie, którego już nie oddali do końca meczu. Dzięki temu odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie w pierwszych trzech meczach, co jest dużo lepszym startem niż w poprzedniej edycji GALH-u. Będziemy na bieżąco monitorować sytuację Soboty.

Na koniec niedzielnego wieczoru z futsalem zaprezentowały się drużyny Gospody B-Mi Euromaster/Ciepłownik. Od początku było widać, że nikt nie odda meczu bez walki. Prowadzenie Gospodzie dał Grzegorz Longawa, a przed przerwą  wyrównał Rafał Siuda. Do końca spotkanie mecz był bardzo ciekawy, w drugiej połowie młodzież z Euromastera lepiej wytrzymała kondycyjnie trudy tego spotkania i rywali ustrzelili Damiana Delestowicza, Kamila Łętkowskiego i Jarka Radlińskiego, co ostatecznie dało im drugą wygraną i pozycje wicelidera.