Zarysowana przewaga |
niedziela, 08 listopada 2015 23:20 |
W drugiej lidze coraz wyraźniej widać kto ma potencjał, by awansować do wyższej ligi, a kto będzie bronił się przed spadkiem. W pierwszym meczu swoje aspiracje potwierdził Wibalak, który łatwo i spokojnie cały mecz miał pod kontrolą i od początku do końca prowadziła z Los Amigos, a bramki zdobywali kolejno Maciej Jefimiak, Rafał Kiżuk, Michał Rozwadowski, kolejny raz Rafał Kiżuk i Arkadiusz Kroczak. Honorowe trafienie dla Amigos zdobył Błażej Frankowski o mecz zakończył się wygraną Wibalak 5-1. Mecz drużyn, które nie wygrały w pierwszej kolejce, Slavii i HDK był bardzo wyrównany i zacięty. Gra praktycznie toczyła się bramkę za bramką, jednak pierwsi zaczęli gracze Slavii, a konkretnie Jakub Kliszczak, wyrównał Piotr Kochańczyk z HDK, potem Kliszczak zdobył kolejne dwie bramki, kontaktowego gola zdobył Erwin Gardoń i pierwsza część meczu zakończyła się prowadzeniem Slavii tylko 3-2. Jednak już na początku drugiej połowy powiększyli oni prowadzenia po strzałach Bartosza Maćczaka i kolejny raz Jakuba Kliszczaka. Dla HDK strzelał Marcin Piskorski zmniejszając prowadzenie rywali, jednak ci zdołali odskoczyć zawodnikom HDK i Slavia wygrała 7-5, zdobywając 3 punkty. Drużyna Nadodrza mając w składzie doświadczonych zawodników nie sprostała wymagającej ekipie Locus. Spotkanie było wyrównane jedynie do przerwy. Dla Locusa prowadzenie dali Sebastian Bednarowski i Jarosław Kielin i do remisu doprowadzili Bartosz Gajosek i Sebastian Tryka. Natomiast druga połowa to popis umiejętności strzelecki Marcina Szewczyka, która praktycznie poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa. Sam zdobył 3 bramki, a kolegom z drużyny pomógł zmęczyć rywala i dzięki temu Mateusz Waluk i Mateusz Korczak zdobyli po jednej bramce, natomiast dla Nadodrze ostatniego gola strzelił Bartosz Gajosek i tym samym Locus pokonał Nadodrze 7-3. Kolejny mecz drużyny aspirującej do awansu Ubezpieczenia SD, która w meczu z Gazownikiem musiała sobie radzić bez nominalnego bramkarza i w lekko okrojonym składzie. Jednak nawet takie problemy nie są w stanie przeszkodzić im w pięknej grze i czerpaniu radości z futsalu. Strzelania rozpoczął Michał Papuszka dla Ubezpieczycieli, wyrównał Adrian Hawrylczak, jednak Marcin Chrobak i Jakub Plewko dali dwubramkowe prowadzenie dla Ubezpieczycieli SD. Jednak Adrian Hawrylczak zmniejszył straty, a do remisu doprowadził Przemysław Szałapski. Pewnie tak skończyłaby się pierwsza połowa gdyby nie Michał Papuszka, który kolejny raz dał prowadzenie swojej drużynie 4-3. W drugiej części gry Tomasz Ficner podwyższył prowadzenie Ubezpieczycieli, a dla Gazownika kolejnego gola zdobył Adrian Hawrylczak, gdy wydawało się, że doprowadzą do remisu, przewagę ubezpieczycieli zwiększył Jakub Wolny. Pewnie wymiana ciosów trwałaby w najlepsze ale powoli kończył się czas, a starczyło go już tylko na strzelenie po jednej bramce dla oby ekip, a zrobili to Przemysław Szałapski dla Gazownika i Jakub Plewko dla Ubezpieczenia SD. Dzięki tym popisom mecz zakończył się wynikiem 6-4 dla wicelidera drużyny Ubezpieczenia SD. Na koniec drugoligowych potyczek Arbiter mierzył się z Dom-Budem. Po bramce Macieja Pyka dla Dom-Budu do gry wzięli się sędziwie i zdobyli trzy bramki z rzędu, kolejno Patryk Torba i Krzysztof Golba dwie. Prowadząc 3-1 schodzili na przerwę, wydawało się, ze arbitrzy mają wszystko pod kontrolą, ale strzały Łukasza Radonia i Grzegorza Woty nie dały szans bramkarzowi Arbitra i doprowadziły do wyrównania. Później żadna ze stron nie osiągnęła takiej przewagi, by zdobyć zwycięskiego gola i mecz zakończył się remisem 3-3. Kolejnym już w tej lidze, w której prowadzenie objęli Wibalak, a gorszym bilansem bramkowym ustępują im gracze Ubezpieczenia SD i Locus. Jak będzie w kolejnym meczach? Przekonamy się niebawem. |