Remis lidera i grad bramek w pozostałych meczach, to krotka charakterystyka przedostatniej kolejki. E-5 już może fetować swój awans.

Na otwarcie kolejki PWiK Głogów urządziło z Arbitrem strzelaninę. To była prawdziwa wymiana ciosów, zakończona do przerwy wynikiem 2-3. W 30. minucie Jarosław Stanicki strzelił gola na 5-5. Po chwili Paweł Kondratyk podwyższył na 6-5. Dwoma bramkami odpowiedzieli sędziowie, a w ostatniej minucie samobójczym trafieniem wynik na 6-8 ustalił Adrian Kawalec.

Pięć bramek do przerwy zaaplikował Elektromax Torpedo. W drugiej odsłonie spuścił z tonu i rywal miał trzy okazje do pokonania bramkarz. Wynik na 9-3 ustalił Jarosław Gaszewski.
W meczu na szczycie pierwsze E-5 rywalizowało z trzecimi Budowlanymi Paździoch. Po 14 minutach i golu Marcela Wysoczańskiego było 1-0. Po kolejnych 14 minutach było 1-1, a strzelcem Artur Pierzak, który tym samym ustalił wynik meczu.
Slavia już do przerwy przegrywała 0-5 z Albatrosem. Na 1-5 trafił Ariel Kozubek. Skończyło się 1-8, a wynik ustalił Bartosz Sadowski - zdobywca hattricka, podobnie jak Bartosz Bartoszewicz.
Także Hotlider zdobył tylko jednego gola, a stracił aż 14 i jednego zawodnika z czerwona kartką. Wynik ustalił Kamil Sołtys - ustrzelił hattricka, tak jak jego kolega Marcin Zdziechowicz.
Tę ligę właściwie wygrywa E-5 przed Bizpolem i Budowlanymi Paździoch. Stawkę zamyka Slavia ze stratą 3 punktów do Hotlidera.