W Chorzowie było 3-3, w Głogowie 5-3. To doskonałe rezultaty z bardziej utytułowanym rywalem. Mecz obfitował w świetne akcje i dziwne decyzje sędziów.

Euromaster Chrobry od samego początku zdominował bardziej utytułowanego rywala. efektem tego był gol Łukasza Pieczyńskiego już w piątej minucie. Ten zawodnik ostatnio jest niezawodny. Miejscowi nie zamierzali na tym poprzestać. Atakowali i goście czasem cudem ratowali wynik. Tak było w 9. i 10. minucie. Wreszcie po rzucie rożnym dośrodkowanie przeciął Bartosz Łeszyk podwyższając na 2-0.
Trener przyjezdnych chwilę później poprosił o przerwę. To podziałało. W 15. min Mirosław Miozga przymierzył z rzutu wolnego z 8 metrów i było już tylko 2-1. Cztery minuty później na tablicy świetlnej wyświetlił się wynik 2-2. Michał Grecz z łatwością minął dwóch rywali, a będąc sam na sam z Michałem Długoszem posłał piłkę pod głogowskim bramkarzem.
Na 3 sekundy przed przerwą Dariusz Pieczyński idealnie obsłużył swojego brata, a ten z odległości dwóch metrów pokonał po raz kolejny bramkarza gości, dając Euromasterowi Chrobremu prowadzenie 3-2.

Druga odsłona zaczęła się od odważnych ataków z obu stron. W 24. min. powinno być 4-2, ale nikt nie wie, w jaki sposób bramkarz przyjezdnych odbił piłkę uderzoną z około 2 metrów. W 30. min Tomasz Urbaniak znalazł się sam na sam z Pstrusińskim, ale znów bramkarz gości wygrał pojedynek. W 33. bramkarz gości zaatakował brutalnie szarżującego Mateusza Niedźwiedzia, ale sędziowie nie chcieli widzieć przewinienia.
W 35. min. Urbaniak zwiódł jednego z obrońców i huknął przy słupku na 4-2. Łeszyk powinien trafić na 5-2 po świetnej kontrze, ale z bliska strzelił nad pustą bramką. Piotr Pietruszko w 38. min. był sam na sam z bramkarzem, ale ten drugi wybronił strzał i dobitkę.
W końcówce goście wycofali bramkarza, chcąc odrobić straty. A sędziowie sprezentowali im przedłużony rzut karny, który wykorzystuje Miozga. Euromaster Chrobry udowodnił sędziom i rywalom, że jest lepszy, po ładnej akcji na 5-3 trafił Grzegorz Nowak, ustalając wynik tego meczu.