SPONSORZY

 

NIEZWYCIĘŻENI, NIE ZWYCIĘŻYLI
czwartek, 22 listopada 2018 23:26

W sobotni wieczór 17.11.2018 roku odbyła się 4. Kolejka II ligi Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej. Za nami niecałe cztery serie spotkań, po których wiemy, że dwie ekipy nadal są niezwyciężone, a kolejne dwie wciąż nie wygrały żadnego meczu. Emocji nie brakowało, bo tego nigdy nie brakuje w Naszych rozgrywkach.

Wszystko zaczęło się 17:30 gdy na parkiet wybiegły zespoły E-Towers Famaba oraz El-Trans. Jedni i drudzy przed tym meczem nie doznały jeszcze goryczy porażki i miały na swoim koncie komplet zwycięstw. Mieliśmy mecz na szczycie już na początku. Po dziewięciu minutach gry pierwszego gola dla El-Transu zdobył Jarosław Gaszewski, jednak po trzech minutach do remisu doprowadził Patryk Kraska. Gdy wydawało się, że wynikiem 1-1 zakończy się pierwsza część spotkania, na sekundy przed przerwą prowadzenie Famabie dał Kraska, tym razem Dawid. Po zmianie stron długo musieliśmy czekać, że któraś ofensywa stanie na wysokości zadania i zdoła pokonać bramkarza rywala. Udało się dopiero  w 32. minucie kiedy Marcel Michalczak strzelił drugiego gola dla El-Transu i ponownie mieliśmy remis. Wszyscy byli przekonani, że mecz zakończy się podziałem punktów, co zresztą byłoby zrozumiałe, gdyż można powiedzieć, że mierzyły się najlepsze zespoły, do tej pory, II. ligi.  Podobnie jak w pierwszej połowie, tak i w tej sama końcówka przyniosła rozstrzygnięcie. Patryk Kraska ponownie pokonał golkipera El-Transu i mieliśmy wynik 3-2 dla Famaby, który pozostała niepokonaną drużyną w lidze i z kompletem zwycięstw prowadzi w tabeli. Natomiast El-Trans po raz pierwszy musiał uznać wyższość rywala i spadły z pierwszego miejsca na trzecią lokatę.

Kolejni na parkiecie zaprezentowali się gracze ostatniego zespołu Prezesjuszy, którzy mierzyli się Los Amigos, którzy bardzo udanie rozpoczęli sezon 2018/19. Już po dwóch minutach i strzałach Dawida Chłodnickiego oraz Konrad Olak z Los Amigos, bramkarza Prezesjuszy musiał wyciągać piłkę z siatki. Trzeba przyznać, że Prezesi szybko odpowiedzieli, bo dwie minuty później kontaktowego gola zdobył Adrian Kwolek. Po kolejnych dwóch minutach żółtą kartką napomniany został Oskar Zahorski, jednak nie wpłynęło to na wynik, który nadal brzmiał 2-1 dla Los Amigos, którzy po dziesięciu minutach podwyższyły prowadzenie, za sprawą Konrada Olaka. Tym razem również odpowiedział gracz Prezesjuszy, tym razem Maksymilian Walczak strzelił gola i wciąż mieliśmy wynik na styku. Końcówka pierwszej połowy to wciśnięty drugi bieg przez Los Amigos, którzy po golach Marcina Laszczowskiego oraz Adriana Kaczmarka prowadzili 5-2. Druga połowa to parafrazując pierwszą część gry, włączenie trzeciego, a nawet czwartego biegu przez „mariaczi” kolejno Kacper Kocisk, Mariusz Lechowicz, Dawid Chłodnicki, Adrian Kaczmarek o raz Marcin Laszczowski docisnęli outsidera ligi i rozgromili ich 10-2. W ten oto sposób Los Amigos są druga niepokonaną drużyną w lidze i zajmują drugie miejsce, ustępują liderowi tylko mniejszą ilością punktów, gdyż mają jeden rozegrany mecz mniej niż E-Towers Famaba. Natomiast po raz czwarty nie zwyciężył zespół Prezesjuszy i są bez wygranej na dnie tabeli.

Dzikie Koty mierzyły się z Eleksem i liczyli na pierwsze zwycięstwo, pierwsze punkty w tym sezonie. Zaczęło się po ich myśli, gdyż po 60 sekundach bramkę zdobył Mateusz Gadomski, jednak radość nie trwała długo, gdyż już w szóstej minucie gola samobójczego strzelił Wojciech Woźniak, a kolejne sześć minut później Sebastian Jeżewskie dał prowadzenie faworytom tego spotkania, a jego Eleks prowadził 2-1. Druga połowa to zmiana stron i zmiana wyniku. Pomimo, że Mateusz Rojek z Eleksu podwyższył prowadzenie swojego zespołu, gdyż strzelił trzecią bramką i było 3-1,to Dzikie Koty zdążyły odmienić losy spotkania, najpierw bramkę kontaktową zdobył Marcin Kurosz, a na sekundę przed końcem meczu i porażką, zespół Dzikich Kotów uratował Mateusz Gadomski, który pokonał bramkarza Eleksu i wywalczył jakże cenny punkt dla swojego zespołu. To pierwszy punkt w tym sezonie, ale Dzikusy nadal pozostają bez wygranej w lidze.

W meczu W&M Łago z LO1 Team faworytem byli licealiści, którzy zanotowali już dwa zwycięstwa w sezonie, a Łago pozostawało bez wygranej i chciało zmazać plamę po pierwszych meczach. Zaczęło się obiecująco dla Łago, gdyż w dziewiątej minucie bramkę strzelił Tomasz Dąbrowski i W&M prowadziło 1-0, jednak odpowiedź LO1 była dość szybka, niespełna trzy minuty zajęło im doprowadzenie do remisu za sprawą Marcina Dorożyńskiego. Jeszcze w pierwszej połowie to Łago niespodziewanie osiągnęło przewagę i strzeliło kolejne gole, najpierw Michał Śpiewak, a tuż przed zmianą stron Alan Furman podwyższył na 3-1. Po przerwie ten sam zawodnik strzelił kolejnego gola i było już 4-1. Ostatnie 90 sekund to wymiana ciosów, Andrzej Radecki strzelił piątego gola dla Łago. Straty licealistów próbował odrobić Janusz Klonowski, jednak jego trafienie tylko na moment zmniejszyło rozmiar porażki, ale chwilę później Radecki zdobył swoją drugą bramkę, a szóstą dla Łago, które ostatecznie wygrało 6-2 i była to ich pierwsza wygrana w sezonie. LO1 mimo porażki nadal zajmują czwarte miejsce i podobnie jak w poprzednim sezonie są bardzo nieprzewidywalną ekipą, która potrafi wygrać z potentatem, a punkty stracić w meczach z outsiderami.

Na koniec sobotniego wieczoru zmierzyły się zespoły Korona Nosocice oraz Nadodrze. Gracze z Nosocic rozgrywały dopiero swój drugi mecz i liczyły na szybkie zmazanie po pierwszym występie. Nadodrze po dobrze rozpoczętym sezonie nagle potracili punkty. O pierwszej połowie można powiedzieć tyle, że się odbyła. Druga rozpoczęła się dość nieśmiało, po pięciu minutach Roland Konieczny z Korony zdobył gola dające prowadzenie. Po kolejnych pięciu minutach mieliśmy remis za sprawą strzału Marcina Kapuśniaka z Nadodrza. Natomiast ostatnie pięć minut, to wyraźna przewaga Korony z Nosocic udokumentowana dwoma gola i pierwszą wygraną w lidze. Wielka brawa za sportową walkę i postawę Korony, natomiast dla Nadodrza bura za to co stało się z drużyną po pierwszym meczu w tym sezonie. Seria trzech porażek z rzędu źle świadczą o stabilności zespołu, ale liczymy na szybkie zmiany, których w Głogowskiej Amatorskiej Lidze Halowej zawsze mamy sporo.

 

Najbliższe mecze

Ta strona używa cookie.

Dla Państwa wygody Serwis www.glh.glogow.org używa plików cookies m.in. po to, by dostosować serwis do potrzeb użytkowników, i w celach statystycznych. Cookies to niewielkie pliki tekstowe wysyłane przez serwis internetowy, który odwiedza internauta, do urządzenia internauty. Ustawienia polityki cookies można zmienić w opcjach przeglądarki.
W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla stosowanych tu cookies.

Extraliga

Bramka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Mateusz Surożyński BIZ 26
2 Miłosz Jóźwiak MER 24
3 Piotr Pietruszko GUM 20
Bramka z karnego
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Radosław Szafer TEA 1
- Kacper Oberc TEA 1
Bramka samobójcza
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Przemysław Lipiński ZPD 1
- Grzegorz Karbownik GUM 1
Żółta kartka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Aleksy Włodarczyk MER 2
- Marcin Zdziechowicz MZZ 2
- Kacper Oberc TEA 2
Czerwona kartka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Aleksy Włodarczyk MER 1
- Szymon Gil MZZ 1
- Marcin Zdziechowicz MZZ 1

I liga

Bramka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Mateusz Momot ORZ 16
2 Kacper Kruczek ORZ 10
- Kamil Walner NAD 10
Bramka z karnego
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Kamil Walner NAD 3
Bramka samobójcza
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Marek Długosz LSA 1
- Hubert Bagrowski ORZ 1
Żółta kartka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Kamil Franczyk PAD 2
- Bartosz Torba ORZ 2
- Kamil Piotrowski NAD 2
Czerwona kartka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Kamil Piotrowski NAD 1
Naszą witrynę przegląda teraz 5370 gości