SPONSORZY

 

BYŁO BLISKO
środa, 10 stycznia 2018 18:06

 

W niedzielny wieczór mogliśmy podziwiać najlepsze zespoły Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej. Od godziny 18:45 na parkiecie Hali Widowiskowo-Sportowy rywalizowały drużyny z Extraligi. Wszyscy czekali na pierwsze potknięcie w sezonie lidera rozgrywek i zeszłorocznego mistrza drużynę ZZPD Rudna. W 9. Kolejce za rywala mieli drużynę świetnie grającą w defensywie, jednak zdecydowanie słabszą w ataku. W innych spotkaniach spodziewaliśmy się łatwych punktów zdobytych przez Wypożyczalnię Radoxim i Gum-Mar gdyż ich przeciwnicy byli na samym dole tabeli. Wyrównanym meczem miało być spotkanie Budremu z Bizpolem, a jak było?

 

Zaczęło się od starcia na szczycie, lider ZZPD Rudna grał z Sobota SWS Invest. Już na początku kibice Soboty musieli zasmucić się na wieść, że w bramce nie wystąpi Wojciech Kubik. Mimo to, a może przede wszystkim dlatego gracze Soboty w pierwszej połowie zagrali niemal perfekcyjnie w defensywie, nie pozwalając graczom lidera na stworzenie wyraźnej przewagi. Mało tego to Sobota groźne kontratakowała, raz trafiając w słupek, a innym razem piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy Rudnej. To co nie udało się innym w 14 minucie udało się Dorianowi Pabiszczakowi, który wreszcie pokonał Filipa Tomkowiaka i ZZPD niespodziewanie przegrywał. Pierwsza połowa zakończyło się skromnym 1-0 dla Soboty. W drugiej połowie Kamil Kaczmar wyglądał jakby włączył drugi bieg, bo było widać, że napędza każdą akcję drużyny związkowców, raz po raz nękając obronę i bramkarza Soboty. Nadeszła 21 minuta meczu i mocny strzał Kaczmara przełamał ręce bramkarza i piłka zatrzepotała w siatce. Mieliśmy remis i ciągłe ataki Rudnej. Po jednym z nich, gdy wydawało się, że Sobota już opanowała sytuację pod swoją bramką, nieroztropne zagranie jednego z zawodników Soboty dotarło do Mateusza Kochmana, który znajdował się naprzeciwko bramkarza Soboty i mocnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans na skuteczną interwencję. W 24 minucie po raz pierwszy na prowadzeniu był zespół lidera rozgrywek. Po kolejnej minucie, pierwszy strzał Kaczmara został zablokowany, ale dobitka była na tyle mierzonym uderzeniem, że zasłonięty bramkarza Soboty nie miał nic do powiedzenia. Jakby tego było mało ZZPD nadal atakowało, a Sobota wyglądała jakby zupełnie straciła pomysł na grę w tym spotkaniu. W 27 minucie Michał Łużny podwyższył prowadzenie Rudnej do stanu 4-1 i wydawało się, że wynik z pierwszego meczu tych drużyn powtórzy się. Po pół godziny gry Paweł Machera mocnym i mierzonym strzałem z prawego skrzydła posłał piłkę obok bezradnego bramkarza ZZPD i zmniejszył prowadzenie lidera. Niespełna minutę później Mateusz Domek wykończył składną akcję Soboty i mieliśmy już wynik na styku 4-3, tym bardziej, że na 90 sekund przed końcem spotkania żółtą kartką napomniany został Łukasz Szuszkiewicz, który złapał w pół Marcina Nieradkę, gdy ten próbował wyprowadzić kontrę swojego zespołu. Sędziowie wahali się jaką decyzję podjąć, ale po chwili zastanowienie wyciągnęli żółty kartonik i Sobota grała w przewadze. Na 45 sekund przed końcem spotkania wydawało się, że Sobota będzie miała przewagę dwóch zawodników w polu, gdyż Konrad Węglarz był spóźniony za akcją i wyciął swojego rywala, a w konsekwencji obejrzał żółty kartonik. Gdy Serafin Radkowski leżał na parkiecie, bo wcześniejszym faulu Węglarza, dwóch zawodników Soboty ruszyło, by pomóc mu opuścić boisko. Sędzia Mateusz Rozmus zinterpretował to jako źle przeprowadzoną zmianę i upomniał Marcina Nieradkę z Soboty żółtą kartką. Ostatnie sekundy meczu obie ekipy grały w osłabieniu, Sobota miała trzech zawodników w polu, a ZZPD Rudna jedynie dwóch. Na pięć sekund przed ostatnią syreną Paweł Machera zdecydował się na mocny strzał z dystansu, po którym piłka trafiła w słupek i wyszła na aut bramkowy. W taki sposób zakończył się ten arcyciekawy pojedynek, który trochę napędził stracha kibicom ZZPD Rudna. Lider nadal pozostaję bez straty choćby punkty w tym sezonie i szykuje się do świętowania kolejnego tytułu mistrzowskiego.

Spotkanie MProjekt mierzyło się z Wypożyczalnia Radoxim. MProjekt całą pierwszą rundę sezonu nie zdobył choćby punktu i teraz walczył o korzystny rezultat. Zaczęło się od bramki Paulo Filipowicza w 13 minucie, mimo wielu okazji z jednej i drugiej strony, w pierwszej połowie nie oglądaliśmy więcej goli. Druga część spotkania rozpoczęła się od szybkiego gola Bartosza Brękusa i mieliśmy remis. W 26 minucie Damian Sikora strzelił nie do obrony i bramkarz Radoximu musiał po raz drugi wyjmować piłkę z siatki. W trzydziestej minucie meczu Łukasz Ciarach doprowadził do remisu. Do końca meczu pozostawało ponad sześć minut, a Radoxim usilnie dążył do strzelenia zwycięskiej bramki. Jednak mimo wielu prób, to MProjekt odniósł sukces, bo w taki sposób trzeba nazwać pierwszy punkt w sezonie zespołu walczącego o utrzymanie, chociaż o to już bardzo ciężko.

Wyrównanym meczem miało być spotkanie Budremu z Bizpolem, jednak pojedynek okazał się być bardzo jednostronny. Dawid Ciechelski w ósmej minucie dał prowadzenie Budremowi, a podwyższył Kamil Szczyrek. Wynikiem 2-0 skończyła się pierwsza połowa meczu, a druga zaczęła się od bramki Łukasza Malesy. Dzieła zniszczenia dopełnili Ciechelski Szczyrek i Andrzej Zawadzki, którzy wypunktowali Bizpol. Ta nierówna gra Bizpolu daje wiele do myślenia, czy są gotowi do gry na najwyższym poziomie, czy to jeszcze za wysokie progi dla tej ekipy.

Na koniec niedzielnych zmagań obserwowaliśmy mecz Gum-Mar – ZZ Polska Miedź. Walczący o utrzymanie zespół miedziowych pierwszą połowę zupełnie przespał, dając Gum-Marowi strzelić trzy gole, które zdobyli Marek Husar, Tomasz Trznadel i Amadeusz Żak. 3-0 do przerwy to najmniejszy wymiar kary, ale ZZ nie zamierzało poddać się bez walki. Tuż po zmianie stron szybkiego gola zdobył Sebastian Suszyński, a po dwóch minutach kolejną bramkę dla Polskiej Miedzi strzelił Karol Kobiałka. Gdy wydawało się, ze będziemy świadkami zaciętego starcia, Gum-Mar praktycznie co minutę kąsał miedziowych. Najpierw Marek Gródecki pokonał bramkarza ZZPM, po chwili to samo uczynili Tomasz Trznadel i Marek Husar, następnie Michał Długosz i kolejny raz Marek Gródecki. Gdy było 8-2, rozmiary porażki próbował zmniejszyć Rafał Kloc, jednak próby ratowania wyniku spełzły na niczym. W ostatniej minucie meczu Tomasz Trznadel kolejny raz trafił do bramki miedziowych, a jakby tego było mało to Paweł Bednarski strzelił gola samobójczego i Gum-Mar wygrał 10-3. Był to zbyt wysoki wynik jak na przebieg spotkania, jednak tabela mówi wszystko, Gum-Mar z drugiego miejsca ciągle liczy na jakieś nieszczęście u lidera i seryjne tracenie punktów, natomiast ZZ Polska Miedź powoli szykuje się do gry w barażach.

 

Najbliższe mecze

Ta strona używa cookie.

Dla Państwa wygody Serwis www.glh.glogow.org używa plików cookies m.in. po to, by dostosować serwis do potrzeb użytkowników, i w celach statystycznych. Cookies to niewielkie pliki tekstowe wysyłane przez serwis internetowy, który odwiedza internauta, do urządzenia internauty. Ustawienia polityki cookies można zmienić w opcjach przeglądarki.
W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla stosowanych tu cookies.

Extraliga

Bramka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Mateusz Surożyński BIZ 26
2 Miłosz Jóźwiak MER 24
3 Piotr Pietruszko GUM 20
Bramka z karnego
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Radosław Szafer TEA 1
- Kacper Oberc TEA 1
Bramka samobójcza
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Przemysław Lipiński ZPD 1
- Grzegorz Karbownik GUM 1
Żółta kartka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Aleksy Włodarczyk MER 2
- Marcin Zdziechowicz MZZ 2
- Kacper Oberc TEA 2
Czerwona kartka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Aleksy Włodarczyk MER 1
- Szymon Gil MZZ 1
- Marcin Zdziechowicz MZZ 1

I liga

Bramka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Mateusz Momot ORZ 16
2 Kacper Kruczek ORZ 10
- Kamil Walner NAD 10
Bramka z karnego
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Kamil Walner NAD 3
Bramka samobójcza
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Hubert Bagrowski ORZ 1
- Marek Długosz LSA 1
Żółta kartka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Kamil Franczyk PAD 2
- Bartosz Torba ORZ 2
- Kamil Piotrowski NAD 2
Czerwona kartka
# Zawodnik Drużyna ILOŚĆ
1 Kamil Piotrowski NAD 1
Naszą witrynę przegląda teraz 3677 gości