ROZGRZEWKA Z III LIGĄ |
wtorek, 09 stycznia 2018 08:14 |
Niedziela z Głogowską Amatorską Ligą Halową rozpoczęła się o godzinie 15:00 od meczów 10.kolejki III ligi. Półmetek już za nami i teraz rozstrzygnięcia są coraz bardziej przewidywalne, ale czymże byłby futsal bez zaskoczenia.
Zaczęło się od meczu trzeciej z czwartą ekipą w stawce W&M Łago podejmowało E-Towers Famaba. Zapowiadało się na bardzo emocjonujące spotkanie, a strzelać zaczęli gracze Famaby, a konkretnie rodzina Kraska, najpierw Krystian, po chwili Patryk i ponownie Krystian. Przed upływem jedenastej minuty było 3-0, jednak przed przerwą Krzysztof Azmin strzelił gola kontaktowego i było 3-1 dla Famaby. Po zmianie stron to Łago ruszyło do ataku, najpierw Krystian Karwatka strzelił drugiego gola dla drużyny, do remisu doprowadził Azmin, a Alan Furman wyprowadził zespół na prowadzenie, pierwsze w tym meczu. Niespełna dwie minuty później do remisu doprowadził Patryk Kraska. Było 4-4 i jeszcze wiele czasu do końca spotkania. Mimo wielu prób jednych i drugich, nikomu już nie udało się zmienić rezultatu spotkania i ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami. Kolejne starcie to mecz Odra Grodziec Mały kontra Eleks, który walczył o pierwsze punkty w tym sezonie. Odra zaczęła to spotkanie obiecująco strzelając gola już w czwartej minucie po uderzeniu Patryka Dydaka. Odpowiedź Eleksu była o tyle szybka, co niespodziewana, a autorem bramki został Marcel Michalczak. Mieliśmy remis, który utrzymywał się przez dłuższą część pierwszej połowy. Pod koniec pierwszej połowy Michalczak i Mateusz Gieszoft dali prowadzenie Eleksowi, co było trochę zaskakujące, na pewno dla graczy Odry. Po zmianie stron do bramki Odry trafił Przemysław Radziejewski, ale odpowiedział Dydak. Po 25 minutach Michalczak oddał dwa szybkie ciosy, które dały wiele radości Eleksowi, bo prowadzili już 6-2. Po pół godziny gry bramkę strzelił Mateusz Golba i już tylko trzy bramki dzieliły Odrę od korzystnego rezultatu, jednak Mateusz Rojek z Eleksu, pokonał bramkarza z Grodźca i przewaga ponownie wynosiła cztery gole. W samej końcówce rozmiary porażki zmniejszył Golba, który ustalił wynik spotkania na 4-7. Niespodziewane zwycięstwo Eleksu, jest o tyle interesujące, że pierwsze w tym sezonie i zespół zajmujący ostatnie miejsce w III lidze nagle zaczął walczyć i ma szansę na kolejne punkty w tym sezonie. Drużyna Los Amigos podejmowała lidera rozgrywek Jagermeister. Faworyt musiał dopełnić formalności, bo przeciwnik się nie położył i nie oddał punktów. Już do przerwy było 4-0 dla Jagermeister, gole strzalili Hubert Dobrakowski i Bartosz Sadowski po dwa. Po zmianie stron Los Amigos próbowali gonić rywala, jednak dwie szybkie bramki, które strzelili Tomasz Dąbrowski i Dawid Chłodnicki zdały się na niewiele, gdyż Jagermeister nie pozwolił zbliżyć się rywalom na bliżej niż dwa gole. Kamil Mochol i Dobrakowski pokonali bramkarza Los Amigos po razie i ostatecznie lider wygrał 6-2 i umocnił się na prowadzeniu w lidze. W spotkaniu drużyn z dolnej części tabeli Prezesjusze mierzyli się z ekipą Dzikie Koty. Ciężko było wskazać faworyta tego spotkania, gdyż oba zespoły przed tym starciem miały jedynie po dwa zwycięstwa. Zaczęło się od żółtej kartki dla Mateusza Wysockiego, by po chwili gola zdobył Bartłomiej Ręba. Po dziesięciu minutach do remisu doprowadził Bartłomiej Wrona, a w samej końcówce ponownie prowadzenie dla Dzikich Kotów zdobył Ręba i na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 2-1. Po zmianie stron żółtą kartką napomniany został Samuel Chomenko, a chwilę później do remisu doprowadził Piotr Król. Gola na wagę zwycięstwa i trzech punktów zdobył wcześniej wspomniany Chomenko, a my widzieliśmy jak Marcin Kurosz i Piotr Ręba zostali upomniani żółtymi kartkami. Mecz bardzo wyrównany okazał się szczęśliwy dla Dzikich Kotów, którzy odnieśli trzecie zwycięstwo w sezonie. Na koniec niedzielnych meczów trzecioligowców mogliśmy oglądać pojedynek LO1 Team z drużyną KS Kłobuczyn. Obie ekipy wspierane przez grono kibiców stworzyły fantastyczne widowisko. Zaczęło się od mocnego uderzenia wyżej notowanego zespołu Kłobuczyna, najpierw gola zdobył Daniel Rząd, a po chwili podwyższył Krzysztof Szymkowiak. Gdy wydawało się, że przyjezdni będą zdobywać kolejne bramki licealiści jeszcze w pierwszej połowie zdołali doprowadzić do remisu dzięki trafieniom Aleksandra Sypniewskiego i Seweryna Gnap. Po przerwie KS Kłobuczyn przyspieszył, a LO1 nie było w stanie nawiązać równorzędnej walki. Krzysztof Szymkowiak dwa razy pokonał bramkarza z liceum, a jedno trafienie dołożył Marcin Pieniążek i zrobiło się 5-2. W 30 minucie Gracjan Ertman strzelił trzeciego gola dla LO1, ale to zadziałało jak płachta na byka. Jarosław Szymkowiak odpowiedział dwoma golami i Kłobuczyn wygrał 7-3, choć w samej końcówce żółty kartonik obejrzał jeszcze Krzysztof Pieniążek, to już nic nie zmieniło. Kłobuczyn nie daje uciec liderowi na więcej niż trzy punkty i wciąż ma go w zasięgu. |