W niedzielę odbyła się 13. Kolejka II ligi, w której doszło do kilku niespodzianek, co przyczyniło się kilku zmian w tabeli. Dwie drużyny zanotowały skok w górę, jedna wyraźnie spadła, a przewaga lidera nie jest już tak wyraźna.

Rozgrywki zaczęliśmy od meczu Nadodrze – Slavia. Slavia była faworytem i od początku dawała temu dowód. Na starcie Michał Bąkowski, Łukasz Waniukiewicz i Tomasz Zymiak zdobyli gole dla swojej ekipy i prowadzenie Slavii było wyraźne. Jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Michał Bąkowski. W drugiej połowie żółtymi kartkami w jednym momencie zostali napomnieni Michał Bąkowski i Bartosz Gajosek. Dawid Skiba zdobył kontaktowego gola, ale Bartosz Maćczak odpowiedział tym samym i przewagą wciąż była czterobramkowa. Sebastian Tryka i Bartosz Gajosek zdobyli kolejne gole dla Nadodrze i wydawało się, że mają szansę nawiązać walkę w końcówce. Jednak Grzegorz Waniukiewicz strzelając gola na 6:3 ustalił wynik meczu i zapewnił swojej ekipie zwycięstwo.

Mecz dwóch z pierwsze czterech drużyn II ligi zapowiadał się bardzo ciekawie. ZZPPM HMG grało z Sitech Głogów. Tomasz Filipiak dał prowadzenie graczom Huty, ale odpowiedź graczy Sitechu była skuteczniejsza. Tomasz Kaziul trafił na 1:1, a Kacper Szklarz dał prowadzenie Sitechowi. W pierwszej połowie zobaczyliśmy jeszcze jednego gola, którego zdobył Paweł Gulanowski i mieliśmy remis 2:2. Po zmianie stron Konrad Kosmala z ZZPPM zdobył dwa gole i prowadzenie związkowców rosło. Pod koniec meczu Marcin Kycej i Tomasz Filipia strzelili kolejne gole, dzięki czemu ich zespół wygrał i zbliżył się do lidera.

W kolejnym meczu lider Koźlice Team podejmował Wibalak. Koźlice w tym sezonie tylko raz straciły punkty, więc nikt nie spodziewał się innego rozwiązanie niż łatwa wygrana lidera. Pierwsza połowa przebiegła zgodnie z oczekiwaniami wszystkich. Piotr Wypych strzelił na 1:0 dla Koźlic. Po przerwie prowadzenie dla lidera powiększył Mariusz Milewski. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Wtedy byliśmy świadkami niesamowitego pościgu graczy Wibalaku. Maciej Jefimiak zdobył kontaktowego gola, do wyrównania doprowadził Paweł Bilski, a Krystian Woźniak zapewnił zwycięstwo Wibalakowi. Dzięki temu spotkaniu wiemy, ze sezon będzie jeszcze ciekawy i niczego nie można być pewnym.

W meczu HDK -                Arbiter Głogów, to sędziowie mieli więcej atutów po swojej stronie. Na początku Grzegorz Nalepa dał prowadzenie Arbitrowi, a później obejrzeliśmy żółtą kartkę dla Przemysława Kajrysa. Druga połowa to dwa gole sędziów Patryka Dydak i Sebastiana Sobczyńskiego, które dały pewną wygraną Arbitrowi.

Mecz Fuego Team - Dom-Bud, to kolejna niespodzianka niedzieli. Wszystko zaczęło się od żółtej kartki Wojciecha Mysłowskiego, a później Macieja Krzemienia. W międzyczasie Paweł Gaca zdobył gola dla Dom-Budu, a jeszcze przed przerwą Maciej Pyk powiększył prowadzenie. Druga połowa miała być pogonią Fuego, jednak to co się stało, zaskoczyło wszystkich. Paweł Gaca strzelił kolejnego gola dla Dom-Budu, a później dołożył jeszcze dwa trafienia. To był jego dzień, który zapewnił zwycięstwo jego drużynie. Marek Wilk zdobył honorowe trafienie dla Fuego, które już w niczym nie pomogło. Do Fuego zbliżyły się kolejne drużyny, które włączają się do walki o miejsce barażowe. Będzie ciekawie, będzie się działo.