PRZESUNIĘCIA |
wtorek, 24 stycznia 2017 07:02 |
W niedzielne popołudnie mogliśmy emocjonować się walką o awans do pierwszej ligi i uniknięcie spadków do trzeciej. Komu sprzyjało szczęście, kto zmienił swoją pozycję w tabeli? Jeszcze wiele ciekawego przed nami do końca sezony w II lidze Głogowskiej Amatorskiej Lidze Halowej. Rozpoczęło się o godzinie 17:45 na Hali Widowiskowo-Sportowej meczem ZZPPM HMG – Nadodrze. Gracze Huty walczą aby bezpośrednio awansować do pierwszej ligi i musieli pokonać Nadodrze, a dodatkowo liczyć na dobre wyniki w innych meczach. Swój dzień miał Grzegorz Longawa, który pięć razy pokonał bramkarza Nadodrza. Jedno trafienie dołożył Konrad Kosmala i ZZPPM HMG mieli sześć strzelonych goli na swoim koncie, a rywale odpowiedzieli golem Dominika Kiełkiewicza, jednak była to bramka honorowa i ostatecznie ZZPPM zrobiło swoje, wygrało i zdobyło trzy punktu i musieli czekać na inne wyniki. W kolejnym meczu Dom-Bud grał z Arbiter Głogów. Sędzowie przyzwyczaili nas, że potrafią i lubią sprawiać niespodzianki. Jednak tym razem była to niemiła niespodzianka, gdyż szybkie gole Dom-Budu autorstwa Dawida Lampy i Tomasza Delidy i do przerwy było 3:0. Po zmianie stron Sebastian Szymański i Patryk Dydak chcieli nawiązać walkę z rywalem, strzelając po jednej bramce, jednak Paweł Gaca odpowiedział dwoma golami i wynik 5:2 dla Dom-Budu. Starcie Koźlice Team z Sitech Głogów było meczem na szczycie w tej kolejce. Pierwsza połowa po dwóch golach Piotra Wypycha i jednym Marcina Maślaka była na korzyść Koźlic, mimo że Sławomir Antkowiak z Sitechu strzelił dwa gole i produkcyjni przegrywali tylko 2:3. Po zmianie stron Kacper Szklarz doprowadził do remisu 3:3. Po golach Wypycha i Maślak Koźlice znowu odskoczyli rywalom. Cezary Dobek z Sitechu strzelił jeszcze kontaktową bramkę, ale w końcówce Bartosz Husar ustalił wynik spotkania na 6:4 i lider pozostał na swoim miejscu, a dystans między tymi drużynami zwiększył się. HDK podejmowało Slavię, która od początku narzuciła swoją grę. W pierwszej połowie gole zdobyli Robert Stec i Alan Wojtaszek. Po przerwie Ci sami zawodnicy wpisali się na listę strzelców. Po chwili Michał Bąkowski dołożył trafienie i było 5:0 dla Slavii w 34. minucie. Gdy do końca pozostawała niespełna minuta lekkie rozluźnienie wdarło się w szeregi Slavii, którzy stracili trzy gole. Dawid Skorupiński, Piotr Kochańczyk i Piotr Kaminiarz strzelili dla HDK. Ostatnie słowo tego meczu należało do Wojtaszka ze Slavii, który strzelając na 6:3 przypieczętował wygraną swojej drużyny. Na koniec oglądaliśmy mecz Fuego Team – Wibalak. Faworytem byli barowicze, którzy walczą o awans, jednak trzy trafienie Wibalaku w pierwszej połowie trochę zmieniły obraz gry. Paweł Bilski dwa razy i Tomasz Kupaj pokonali bramkarza Fuego, a odpowiedź Michała Olejnika nie zdała się na wiele. 3:1 do przerwy dla Wibalaku sugerował, że barowicze po przerwie rzucą się do ataków ale oglądaliśmy żółte kartki dla Krzysztofa Górowskiego i Maxa Czerwika. Natomiast gole padły tylko dwa, po jednym dla każdej z ekip. Krystian Woźniak dla Wibalaku, a Marcin Borowiak dla Fuego. Wygrana 4:2 Wibalaku stała się faktem, a Fuego spadło w tabeli na trzecie miejsce, do tej pory okupowane przez ZZPPM HMG. Jeszcze wiele ciekawego może się wydarzyć w tej lidze, w tym sezonie. Zapraszamy na kolejne mecze.
|