Po sobotnio-niedzielnych spotkaniach w Extralidze Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej, mamy ścisk w górnej części tabeli. Różnica pomiędzy drugą a piątą ekipą wynosi zaledwie cztery oczka, a wszystko przez rozstrzygnięcia jakie zapadły w zaległych meczach 5. i 6. kolejki.

W sobotę Euromaster mierzył się z Budremem. Jeszcze przed meczem każdy wskazywał ekipę Euromastera jako faworytów, ale wszyscy dobrze wiemy, że futsal potrafi zaskoczyć najwybitniejszych znawców. Zaczęło się zgodnie z przewidywaniami od szybkiego gola Marka Husara, a później dwóch goli Piotra Pietruszko i prowadzenie Euromaster 3:0 po dwunastu minutach. Jeszcze w pierwszej połowie Budrem zdobył kontaktowe trafienie po strzale Dariusza Wolskiego. Druga połowa obfitowała w więcej goli. Prowadzenie Euromastera podwyższyli Pietruszko i Husar, a odpowiedział Jakub Ałdaś, po czym kolejne dwa trafienia zaliczył Euromaster, najpierw kolejną bramkę zdobył Pietruszko, a po chwili Krzysztof Kacprzak strzelił gola samobójczego. Pod koniec spotkania Kacprzak trafił do odpowiedniej bramki, a Ałdaś dołożył kolejne trafienie, które jak się okazało zmniejszyło jedynie rozmiary porażki do wyniku 4:7. Budrem zajmuje przedostatnie miejsce i będzie trudno wydostać się z tej lokaty.

Euromaster rozgrywał dwa mecze w dwa dni, dlatego musieli racjonalnie gospodarować siłami. W niedzielnie o 20:15 mierzyli się z sąsiadem w tabeli drużyną Sobota SWS Invest. Mecz był bardzo wyrównany i prowadzony z szacunkiem dla obu drużyn. Pierwsze połowa to dominacja Soboty, którą udokumentował Sebastian Szala trafiając dwa razy. W drugiej odsłonie, to Euromaster wziął się do gry i najpierw strzelił kontaktowego gola Marek Husar, a do remisu doprowadził Piotr Pietruszko. Niezawodny duet oponiarzy dał cenny punkt w meczu, dzięki któremu to Euromaster samodzielnie zajmuje drugie miejsce z przewagą trzech oczek nad trzecią Sobotą.

Również w niedzielę trzy punkty dopisał sobie zespół Trustbuddy, który miał rozegrać swój mecz z drużyną PoliArt Bartosik. Jak wiadomo mecz się nie odbył, a dla Trustbuddy były to najłatwiejsze punkty w tym sezonie, które pozwoliły im zrównać się punktami z Sobotą i walczyć o miejsce na pudle na koniec sezonu.