ZASKOCZYLI |
poniedziałek, 12 grudnia 2016 18:11 |
Pierwszoligowe spotkania, które odbyły się w niedzielę na długo zapadną w pamięć kibiców, którzy przyszli na Halę, na pewno wyniki są pewnego rodzaju zaskoczeniem, o ile nie niespodzianką. Zaczęło się wszystko od spotkania W&M Autogas Łago-PWiK Głogów. Na początku meczu dla wodociągowców trafił Krzysztof Zacharzewski i wyni 0:1 utrzymał się do końca pierwszej części. Po zmianie stron trafili jeszcze Paweł Kondratyk dwa razy i Marcin Płaziak. Po pół godzinie gry było już 4:0 i wygrana PWiK wydawał się przesądzona. Honorowe trafienie dla Łago w samej końcówce zdobył Andrzej Radecki. Dzięki tej wygranej PWiK zrównało się punktami z Łago. W kolejnym meczu mierzyły się zespoły Locus i Ubezpieczenia SD/Fitness Mania Studio. Faworyta łatwo było wskazać przed meczem, ale wiemy doskonali jaki jest futsal. Wszystko zaczęło się zgodnie z przewidywaniami, Tomasz Dajerling dał prowadzenie Fitness Maniakom. Kilka chwil później do remisu doprowadził Michał Bednarski, a Michał Kucner dał prowadzenie dla Locusa co nieco zdziwiło gracz Ubezpieczenie SD. Były gracz Locusa Marcin Szewczyk nie chciał przegrać ze swoją byłą drużyną, dlatego wziął się do roboty, najpierw doprowadził do remisu przed przerwą. Gdy wszyscy myśleli już o przerwie Mieczysław Gniewosz pokonał bramkarza Ubezpieczeń i dał kolejne prowadzenie Locusowi. Po zmianie stron gracze Ubezpieczeń SD byli w jeszcze większym szoku, bo Jarosław Kielin i Sebastian Bednarowski podwyższyli prowadzenie, a oni musi gonić już trzybramkową stratę. Marcin Szewczyk próbował ratować swój nowy zespół golami, których w sumie zdobył trzy, ale Sebastian Bednarowski dołożył kolejne trafienie i ostatecznie kolejna niespodzianka miała miejsce. Locus pokonał wicelidera, drużyną która po raz pierwszy w tym sezonie przegrała mecz. Lider Bizpol grał z Budowlani-Paździoch. W tym meczu również z góry na sukces byli skazani gracze Bizpolu. Zaczęło się od gola Bartosza Bartoszewicza dla Budowlanych i szybkiej odpowiedzi Marcina Zdziechowicza. Remis do przerwy zapowiadał ciekawą drugą cześć spotkania. Bizpol najpierw objął prowadzenie po golu Macieja Bartusia, a później powiększył je po strzale Damiana Drewnowskiego. Gdy wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą Bizpol zaczął tracić bramki, najpierw Mariusz Nowaczyk, a później Jacek Romaniak doprowadzili do remisu. Do końca meczu wynik się już nie zmienił i Bizpol po raz drugi w tym sezonie zremisował swój mecz. Ostatnim spotkaniem pierwszej ligi było starcie Horbat & Panda-Ruszczycki Ubezpieczenia. Do przerwy po dwóch trafieniach Remigiusza Kowalskiego dla Pandy i jednym Piotra Janasia niespodziewanie to Horbat prowadził 2:1. Po przerwie bramki zdobywali już tylko gracze Ruszczyckiego Piotr Janaś i Tomasz Kieszkowski i to oni zgraneli komplet punktów w tym meczu. |