W sobotę i niedzielę rozegrano cztery mecz II ligi Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej. Prawie cała kolejka gdyż pauzować musiały zespoły Sitech Głogów i ZZPPM HMG, ale nadrobimy i ten mecz. O wiele ważniejsze było to co działo się w trakcie meczów, które były zaplanowane.

Zaczęliśmy w sobotni wieczór, Dom-Bud mierzył się z Fuego Team i był to pojedynek lidera i faworyta Fuego. Zaczęło się zgodnie z planem, Marek Wilk, Michał Olejnik i Grzegorz Borowiak w ciągu dwóch minut zdobyli trzy gole i zgodnie z planem wyraźnie prowadzili. Przed przerwą kontaktowego gola dla Dom-Budu zdobył Dawid Lampa. Po zmianie stron Marcin Nowak strzelił czwartek gola dla Fuego, ale końcówka była nerwowa, gdyż najpierw prowadzenie zmniejszył Wojciech Mysłowski, a na 3:4 trafił Paweł Gaca. Na doprowadzenie do remisu zabrakło już czasu dla Dom-Budu i Fuego mogło się cieszyć z czwartej wygranej w tym sezonie. Jak do tej pory pozostają niezwyciężeni.

Drugie sobotnie starcie, to mecz dolnych rejonów tabeli Slavia mierzyła się z Nadodrzem. W pierwszej połowie działo się, zwłaszcza między 2 a 3 minutą meczu, kiedy padły jedyne gole w tej części gry. Michał Bąkowski dał prowadzenie Slavii, a wyrównał Jarosław Bartniak z Nadodrza. Druga połowa rozpoczęła się dokładnie tak, jak wyglądał cała pierwsza. Gol Bąkowskiego i wyrównanie Bartniaka. Pod koniec spotkania Kamil Walner dał kolejne prowadzenie Slavii, a tym razem wyrównał Mariusz Słonina. Gol Błażeja Frankowskiego ze Slavii zadecydował o zwycięstwie w tym meczu, zabrakło czasu na odpowiedź Nadodrza i może w tym tkwi recepta na sukces Slavii.

Niedzielny mecz Arbitra Głogów z HDK to spotkanie drużyn sąsiadujących ze sobą w tabeli, sędziowie byli jeszcze bez punktu, a HDK zdobyło cały punkt w konfrontacji ze Slavią. Ten mecz to była szansa dla jednej z drużyn na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Mecz lepiej rozpoczęło HDK, które zdobyło gola już w 9 minucie, na odpowiedź czekaliśmy do 16 minuty, kiedy wyrównał Mateusz Rozmus. Ten sam zawodnik po przerwie dał prowadzenie Arbitrowi, po chwili dwukrotnie trafił Sebastian Szymański, gdy HDK grało bez jednego zawodnika, ukaranego żółtą kartką Piotra Kochańczyka. W końcówce Marcin Piskorski jeszcze strzelił gola dla HDK albo odpowiedział Matuesz Golba ustalając wynik meczu na 5:2 dla sędziów i dając im tym samym pierwsze zwycięstwo i pierwsze punkty w sezonie.

Na koniec meczów II ligi odbyło się spotkanie Wibalak kontra Koźlice Team. Mecz drugiej z czwartą drużyną przyniósł spodziewane emocje. Zaczęło się niespodziewanie od goli Wibalaku, Rafał Kiżuk, Marcin Jodczyk, Bartek Ziobroń, Paweł Bilski i ponownie Kiżuk dali prowadzenie 5:0 do przerwy, którego raczej nikt się nie spodziewał. Pomniejsza o fakt, że Koźlice przegrywały, ale rozmiar był już pewnego rodzaju sensacją. Druga część meczu rozpoczęła się od kontaktowego gola Bartosza Husara, po chwili Kacper Białota strzelił kolejnego. Odpowiedź Wibalaku była szybko i dobitna, najpierw Paweł Bilski podwyższył prowadzenie, Kiżuk strzelił siódmego gola dla swojej drużyny, a Maciej Jefimiak dołożył jeszcze jedno. Na gola Piotra Wypycha z Koźlic odpowiedział Paweł Bilski, a w ostatniej sekundzie ostatniego gola w tym meczu zdobył Józef Ochej. Wynik meczu 9:4 dla Wibalaku trochę zaskakujący, jednak w pełni zasłużony. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli i czekają na kolejne spotkania.