Extraliga przyciąga najwięcej kibiców. Nie bez powodu. To tutaj mecze toczone są w fantastycznym tempie. Zdarzają się nieoczekiwane zwroty akcji. W minionej kolejce błysnął Euromaster, który rywalizował z Viessmannem.

Starcia w tej lidze rozpoczął mecz Soboty z Gold. Po pogromie w minionej kolejce Złotka mocno się dozbroiły. Ale gola pierwsza zdobyła Sobota. Jednak do przerwy przegrywała już 1-2, po dwóch trafieniach Bartka Skiby. W drugiej połowie kontaktowe trafienie na 3-4 zaliczył Dawid Mordarski, jednak wynik na 3-5 dla Gold ustalił Karol Kazimierski.

Bodaj najlepsze widowisko stworzyły Viessmann Team z Euromasterem. Po pierwszej połowie Euromaster nieoczekiwanie przegrywał aż 0-3. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. - Rywal bardzo nas zaskoczył, nie umieliśmy sobie poradzić, bo nigdy w ten sposób nikt z nami nie grał - tłumaczy Marek Wilk z Viessmanna.

Euromaster wycofał bramkarza i zaatakował. Już po kilku minutach było tylko 4-3 po golu Bednarowskiego. Po chwili jednak bramkarz Grzegorz Duda rzutem przez całe boisko podwyższył na 5-3. Jednak obie ekipy podzieliły się punktami bo wynik na 5-5 ustalił Bednarowski.

- Trochę ciężko było. Szczególnie, że kilka godzin wcześniej wróciliśmy z wyjazdowego meczu w Białymstoku - mówi Michał Długosz.

Tylko cztery minuty Gospoda Balcerzak-Miszczyszyn dotrzymywała kroku Sitechowi/Bajce. Wtedy do siatki trafił Kamil Kaczmar. W pierwszej połowie padło jeszcze pięć goli, wszystkie zdobył Sitech. A wynik do przerwy ustalił Daniel Robacki. W drugiej połowie mecz się wyrównał. Gospoda zdobyła trzy gole, tracąc dwa. Wynik na 8-3 ustalił Damian Karcz.

- W drugie połowie udało się nawiązać walkę, niestety rywal zaskoczył nas w pierwszej i jak się skończyło to wiemy - opowiada Grzegorz Longawa.

Z kolei Paweł Łużny wprost podsumowuje kolejny wysoki wynik na korzyść Sitechu. - To chyba o czymś świadczy - stwierdza bramkarz.

Akielaszek zmierzył się z Antransem. Dobrze zaczął bo prowadził, jednak na przerwę ekipy schodziły przy stanie 1-2. Prowadzenie podwyższył Łukasz Lewandowski. Na minutę przed końcem za sprawą Patryka Kozłowskiego zrobiło się ciekawie, bo starta zmalała do jednej bramki. Jednak na wyrównanie Akielaszkowi zabrakło czasu.

Na koniec ligowy klasyk. KoBE Gwoździe zmierzyły się z Ciepłownikiem. I ci drudzy prowadzili po golu Michała Smereczniaka. Przed przerwą wyrównał Henryk Gałka. W drugiej połowie strzelały tylko Gwoździe. Dwa razy trafił Paweł Żmudziński i zrobiło się 1-3.

Zasłużenie tej lidze przewodzi Sitech, który jest wyjątkowo skuteczny. Komplet wygranych ma także Antrans, a trzeci Euromaster . Stawkę zamykają WPEC Ciepłownik i Sobota z dwiema porażkami na koncie.