Po niedzielnym graniu w 1. Lidze Głogowskiej Amatorskiej Lidzie Halowej mamy dwóch wyraźnych liderów, którzy odjechali swoim rywalom jeśli chodzi o ofensywne usposobienie. Z całym szacunkiem dla siedmiu pozostałych ekip, ale można przypuszczać, że to między tymi dwoma zespołami stoczy się bój o wygranie ligi i bezpośredni awans do Extraligi. W tej serii gier pauzował zespół Kml Invest.

O 16:00 na parkiecie stawili się Korona Nosocice i Gum-Mar. Korona mimo szczerych chęci nie prezentuje takiego poziomu, żeby przeciwstawić się futsalowym wyjadaczom. Gole zdobywali tylko gracze Gum-Maru, po dwie Łukaszowie Strzelecki i Plewko, a po jednym trafieniu dołożyli Tomasz Trznadel i Grzegorz Karbownik. Dwa mecze, Gum-Mar dwie wygrane, a Korona dwie porażki.

W meczu Sparty Sława z Eleksem wydawało się, że może to być wyrównane spotkanie ale nic z tych rzeczy. Remiugiusz Komisarz z Eleksu w pierwszej połowie ustrzelił doppelpaka, a po przerwie pomogli mu Mikołaj Dąbrowski, Jarosław Gaszewski, Mateusz Rojek i Mateusz Gieszoft. Gdy było 6-0 dla Eleksu honorowe trafienie dla zespołu ze Sławy zdobył Robert Baumann. Na razie Sparta notuje falstart na początku sezonu.

Najbardziej wyrównany pojedynek miał miejsce o 17:40 kiedy swój mecz zaczęli LO1 Team oraz E-InstalPro. W pierwszej połowie nie oglądaliśmy goli, a po zmianie stron zawodnicy obu ekip też nie byli łaskawi jeśli chodzi o skuteczność. Prowadzenie dla liceum zdobył

Adrian Śnioszek, minutę później był już remis, a to za sprawą samobójczego trafienia Patryka Seweryna. W ostatnich minutach wygraną na stronę LO1 przechylił Gracjan Ertman pokonując bramkarza E-InstalPro. Licealiści po porażce w pierwszym meczu, szybko się zrehabilitowali. E-InstalPro dołączyło do zacnego grona zespołów, które po dwóch meczach mają dwie przegrane na koncie.

Jako ostatni zmierzyli się Prezesjusze, którzy ambitnie zaczęli sezon, od wygranej, oraz Daytona, która rozstrzelała swoich przeciwników. Zaczęło się od prowadzenie Prezesjuszy po golu Jakuba Blejwasa, co tylko zapowiadało dużo emocji. Tych jednak było jak na lekarstwo. Po szybko straconym golu Daytona wzięła się do odrabiania strat i czynili to nawet z nawiązką. Po kilkudziesięciu sekundach od straty gola doprowadzili do wyrównania po strzale Jakuba Turańskiego. Na prowadzenie wyszli dzięki dwóm bramkom Mateusza Pasiaka, a wynik pierwszej połowy na 4-1 ustalił Dariusz Kubicki. Po zmianie stron trwała egzekucja Prezesjuszy. Pasiak ustrzelił hattricka, a Krystian i Adrian Woźniak zdobyli po dwa gole. Jacek Gronowski i Piotr Zalewski strzelili po jednej bramce i ostatecznie zakończyło się na 13-1 dla Daytony. Prezesi przypomnieli sobie jak wyglądał poprzedni sezon, a Daytona punktuje kolejny zespół strzelając dwucyfrową liczbę goli, tylko czy aby nie wystrzelają się za szybko? Trzeba coś zachować na pojedynek z trudniejszym rywalem jakim będzie Gum-Mar. Na razie Daytona i Gum-Mar na czele ligi z dwoma zwycięstwami i takiej samej liczbie strzelonych goli.