CIEKAWIEJ |
poniedziałek, 13 stycznia 2020 21:59 |
W niedzielny wieczór mieliśmy przyjemność delektować się kolejną, już 9. Kolejką Extraligi Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej. W tej serii spotkań pauzował zespół KS Kłobuczyn, czyli nie mógł liczyć na pierwsze punkty w sezonie. Gra zaczyna robić się coraz bardziej emocjonująca, w walkę o uniknięcie baraży zaangażowane są cztery zespoły, a trzy ekipy mają chrapkę na mistrzostwo. Wreszcie nie jest to wyścig samotnego jeźdźca, który po drodze niszczy wszystko na swojej drodze. Teraz co najmniej dwie ekipy potrafią stawić czoła corocznym mistrzom.
Na początku ZZ Polska Miedź mierzyła się z GPK-SUEZ Głogów. Była to szansa dla jednych i drugich na coś więcej. Związkowcy mogli jeszcze zachować cień szansy na utrzymanie bez baraży, a GPK mogło zdobyć kolejne punkty pozwalające im bezpieczne utrzymanie. Zaczęło się od bramki Krystiana Woźniaka dla GPK. Po kilku minutach celnym strzałem popisał się Karol Kobiałka i mieliśmy remis na tablicy wyników. Gdy w trzynastej minucie żółte kartki otrzymali Maciej Kierepka i Krystian Woźniak, więcej miejsca na parkiecie wykorzystał Adrian Woźniak pokonując bramkarza ZZ Polska Miedź. Do przerwy było 2-1 dla GPK. Po zmianie stron do wyrównania doprowadził Mateusz Gliński, a Karol Kobiałka dał pierwsze prowadzenie miedziowym. Żółta kartka otrzymana przez Huberta Dęga nie wpłynęła na zmianę wyniku, ale ostatnia minuta była szalona i chyba agresja zawodników miedziowych był zbyt duża, bo Krzysztof Mróz i Krystian Woźniak wykorzystali najmniejszy błąd miedziowych i zdołali wyrwać zwycięstwo. GPK zdobyło trzy punkty niezmierni im potrzebne i znajdują się w bezpiecznej strefie. A ZZ Polska Miedź może szykować się do gry w barażach o utrzymanie. W meczu na szczycie ZZPD Rudna mierzył się z ekipą Budrem. Te dwa zespoły do tej pory przegrały tylko po jednym meczu z ekipą Bizpolu. Mecz bardzo ostry, toczony w szybkim tempie, po graczach ZZPD widać upływający czas i brak dopływu świeżej krwi do zespołu. Natomiast po zawodnikach Budremu czuć żądze wygrywania i chęci walki o każdy metr boiska. W dwunastej minucie gola po rzucie rożnym zdobył Amadeusz Żak. Dwie minuty później żółtą kartkę obejrzał Michał Zarębski, jednak związkowcy nie wykorzystali gry w przewadze i nie pokonali dobrze dysponowanego tego dnia Łukasz Kloc – bramkarza Budremu. W drugiej połowie sędziowie pozwalali na ostrą grę i wymianę ciosów z jednej i drugiej strony. Po kombinacyjnej grze ZZPD do remisu doprowadził Sebastian Szala. Gracze z Rudnej grali na tyle ostro, że za pięć fauli Budrem otrzymał rzut karny przedłużony. Nie wykorzystali tej szansy i to się zemściło w końcówce, kiedy to kontrę na gola zamienił Andrzej Koryciński. ZZPD uniknęło drugiej porażki z rzędu, ale trzeba uczciwie przyznać, że sprawiedliwym wynikiem byłby remis. W meczu Sobota SWS Invest kontra Inevo/Fuego Team mogliśmy przekonać się, że zespół Sobota, to nie ta sama ekipa co kiedyś. W pierwszej połowie, po dość usypiającym tempie Fuego potrafiło przyspieszyć i zdobyć bramkę po kombinacyjnej akcji. Gola zdobył Maciej Krzemień. W kolejnych minutach Sobota próbowała przyspieszyć, ale to Inevo/Fuego strzeliło kolejną bramkę, tym razem autorstwa Marcina Borowiaka. Pod koniec pierwszej połowy straty zmniejszył Patryk Kozłowski i było 2-1. Po zmianie stron do wyrównania doprowadził Maciej Sikora. Po chwili Kamil Szczyrek dał kolejne prowadzenie Inevo/Fuego Team. Sobota tym razem potrafił szybciej odpowiedzieć i już w 32. Minucie po strzale Mieczysława Gniewosza mieliśmy remis 3-3. Kilka sekund później żółtą kartkę obejrzał Marcin Zdziechowicz z Fuego, po kolejnych sekundach Łukasz Strzelecki dał prowadzenie Sobocie, które podwyższył Patryk Kozłowski. Do końca spotkania pozostały trzy minuty. Wszyscy kibice znający starą dobrą Sobotę wiedzą, że nie pozwoliliby wyrwać sobie zwycięstwa, jednak w Głogowskiej Amatorskiej Lidze Halowej wszystko się zmienia. Dosłownie w ostatnich sekundach meczu najpierw Maciej Krzemień zmniejszył straty, a Kamil Szczyrek doprowadził do remisu 5-5. Ostatecznie zespoły podzieliły się punktami, co tak naprawdę nie satysfakcjonuje żadnej ze stron, ale też pokazuje na jakim poziomie znajduje się zespół Sobota SWS Invest, to nie jest zespół, który będzie grał o najwyższe cele, na pewno nie w tym sezonie. W meczu o przodownictwo Extraligi ZZPPM HMG podejmowało Bizpol. W pierwszych minutach bracia Przymus strzelili po jednym golu i do przerwy Bizpol prowadził 2-0. Po zmianie stron Bizpol nadal atakował i to przynosiło zamierzone skutki, Michał Morawski i Mateusz Surożyński pokonali bramkarza z Huty i było 4-0. Po trzydziestu minutach gry honorowe trafienie zaliczył Patryk Duda, ale wtedy Michał Bednarski strzelił dwa gole, a kolejnego dołożył Jakub Przymus. W samej końcówce rozmiar porażki zmniejszył Mateusz Tkacz. Bizpol w tym sezonie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, jak inny, dobrze nam znany zespół, w poprzednich latach. Czyżby początek upadku hegemoni? Przekonamy się niebawem. |