W weekend 4-5 stycznia mogliśmy cieszyć się meczami 8.kolejki I ligi Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej – ligi, w której każdy zespół praktycznie ma o co grać, o awans, spadek, baraże, bezpieczne i spokojne miejsce. Małe niespodzianki sprawiają nam niektóre zespoły, ale trzeba szczerze przyznać, że w większości są to miłe zaskoczenia.

Jako pierwsi w sobotnie południe zmierzyły się zespoły MProjekt oraz E-Towers Famaba. Do przerwy to MProjekt pokazał co potrafi. Hattricka zdobył Mateusz Pasiak, żółtą kartkę obejrzał Jakub Blejwas, a po jednej bramce zdobyli Jacek Gronowski oraz Jakub Turański. 5-0 po pierwszej połowie i wydawało się, że jest już po meczu, ale Famaba tak łatwo nie odpuszczała. Patryk Kraska zdobył kontaktowego gola, na którego swoim kolejnym trafianiem odpowiedział Pasiak. Ponownie Kraska zmniejszał dystans do rywali. Gdy żółtą kartkę obejrzał Marcel Pietrzak, Radosław Zimny podwyższył prowadzenie MProjektu. Po żółtej kartce dla Piotra Zalewskiego rozmiar porażki Famaby zmniejszyli Gabor Noski oraz Patryk Kraski. Na więcej zabrakło sił i czasu. MProjekt umocnił się na bezpiecznym miejscy w I lidze.

PWiK Głogów mierzyło się z Budowlani-Paździoch. Wodociągowcy zaczęli od goli Damiana Walenczaka oraz Pawła Kondratyka. Jeszcze w pierwszej połowie kontaktowego gola strzelił Paweł Poźniak i była 2-1 dla PWiK. Po zmianie stron małe deja vu, Walenczak i Kondratyk strzelają gole dla PWiK. Odpowiedź Budowlanych również przyszła, tylko trochę szybciej i ze zdwojoną siła w postaci dwóch trafień Dawida Kukły. Ekipa Paździoch na tym poprzestała jeśli chodzi o strzelanie goli, ale wodociągowcy poczuli krew rywala i jeszcze ich wypunktowali, Krzysztof Działkowski, Jarosław Stanicki oraz Paweł Kondratyk strzelili po golu i wygrali 7-3. Cudowne, kolejne zwycięstwo PWiK Głogów, które słabo rozpoczęło ten sezon, ale w miarę jego trwania radzą sobie coraz lepiej i już znajdują się tuż za podium. Czyżby chcieli się włączyć w grę o awans w postaci baraży? Mała niespodzianka tego sezonu.

Niedzielne mecze rozpoczęły się od starcia na szczycie Mert kontra El-Trans. Do przerwy oglądaliśmy dobrą grę obu zespołów, ze wskazaniem na lidera. Mert objął prowadzenie po strzale Przemysława Skarpińskiego, a podwyższył po trafieniu Dawida Serwety. Jednak od siódmej minuty to El-Trans dominował. Kontaktowego gola zdobył Łukasz Witkowski, do remisu doprowadził Jakub Stachowiak, a gdy żółtą kartką napomniany został Skapiński, to prowadzenie po pierwszej połowie zapewnił Norbert Bogdanow. Druga połowa to popis Serwety, który dwukrotnie pokonał bramkarza lidera. El-Trans z kolei był w stanie tylko raz pokonać golkipera Mertu, za sprawą Jakuba Stachowiaka. Ostatecznie ta wymiana ciosów na wysokim poziomie zakończyła się podziałem punktów i status quo na szczycie tabeli. Niezmiennie prowadzi El-Trans, przed pauzującymi w tej serii gier Los Amigos, a Mert na trzecim miejscu.

Na koniec W&M Łago grało z 4 Batalionem Inżynieryjnym. Już na początku meczu mieliśmy małe scysje, czerwonymi kartkami ukarani zostali Piotr Juni i Kamil Reinholz. Niespełna minutę później żółty kartonik obejrzał Alan Furman. Nim zobaczyliśmy pierwszego gola na boisku nie było trzech zawodników. Dopiero wtedy do siatki wojskowych trafił Szymon Mieczykowski. Odpowiedź batalionowców na szczęście – dla nich przyszła szybko w postaci goli Filipa Broszczaka, które dały prowadzenie do przerwy. Po zmianie stron do remisu doprowadził Michał Śpiewak. Broszczak rozruszał swoich kolegów, zdobywając dwa gole, a jego wojskowi koledzy, Michał Mackiewicz i Bartłomiej Pędzik dołożyli po jednym. Rozmiar porażki zmniejszył Sebastian Kułakowski. Wojskowi wygrali 6-3 i wskoczyli na pierwsze bezpieczne miejsce, a Łago spadło w tabeli i jest w coraz trudniejszej sytuacji.