Niedzielny wieczór spędziliśmy z Extraligą czyli najlepszymi futsalowymi zespołami w Głogowskiej Amatorskiej Lidze Halowej. Ciężko mówić o niespodziankach ale mieliśmy jedną zmianę miejsc i jedno nierozstrzygnięte spotkanie. Jednak po kolei.

Na początku o 18:15 niedawny wicelider Bizpol mierzył się z mającym wahania formy zespołem ZZPPM HMG. W pierwszej połowie Patryk Filipiak otrzymał żółtą kartkę, a w czasie gry w przewadze Michał Bednarski z Bizpolu strzelił gola pozwalającego objąć im prowadzenie. Skromnym wynikiem 1-0 zakończyła ta część spotkania. Druga połowa to świetny początek Bizpolu, gola strzelił Jakub Przymus i jeszcze lepszy koniec , kolejne trafienia Bednarskiej i Przymusa pozwoliły odskoczyć drużynie ZZPPM. Kontaktowego gola zdobył Konrad Kosmala, ale szybko odpowiedział Michał Bednarski. W samej końcówce Kamił Łętkowski z ZZPPM zmniejszył rozmiar porażki strzelając na 2-5. Pewna wygrana Bizpolu pozwala im wierzyć, że mają szansę na zajęcie drugiego miejsca.

Mecz dolnych rejonów tabeli MProjekt kontra Locus. Zapowiadał się wyrównany mecz, jednak nic z tych rzeczy nie miało miejsca. Krystian Koszuta rozpoczął strzelanie w tym meczu i MProjekt był na prowadzeniu. Po siedmiu minutach do remisu doprowadził Szymon Józefczak. Końcówka pierwszej połowy to już popis graczy MProjekt, Konrad Bełza, ponownie Koszuta oraz Karol Korczak strzelili gole i ich drużyna prowadziła 4-1 do przerwy. Po zmianie strona trwała koncertowa gra MProjekt, po golu Piotra Zalewskiego, kolejne dwa dołożył Bełza. Honor Locusa próbował ratować Konrad Gruchała, który strzelił bramkę ale zaraz odpowiedział Krystian Koszuta oraz Bartosz Orszulak. Na koniec meczu rozmiar porażki zmniejszył Bartosz Szatkowski, który strzelił na 3-9. Wygrana MProjekt pozwoliła im awansować na ósme miejsce, które daje możliwość gry w barażach o utrzymanie.

Spotkanie sąsiadów czwartej Sobota SWS Invest oraz piątego Fuego Team był najbardziej wyrównany w tej kolejce. Wyrównany jeśli chodzi o wynik. Już w drugiej minucie gola dla Soboty zdobył Maciej Sikora. Później mimo wielu sytuacji, gry w przewadze i całkowitej kontroli nad spotkaniem Sobota nie mogła strzelić kolejnego gola i przesądzić o zwycięstwie. Jak mawia stare piłkarskiej porzekadło: „niewykorzystane sytuację mszczą się”  stało się to również teraz. Jeden błąd Rafała Siudy wykorzystał zespół Fuego i wyrównującą bramkę zdobył Kacper Ciechelski. W samej końcówce Marcin Zdziechowicz został ukarany czerwoną kartką, ale to już nie wpłynęło na wynik spotkania. Ostatecznie remis nie pomógł żadnej ekipie. Sobota może zapomnieć o trzecim miejscu w tym sezonie, a bardziej musi uważać na drużyna znajdujące się za ich plecami gdyż niebezpiecznie zgliżyły się do nich.

Mecz nieobliczalnych ZZ Polska Miedź z wiceliderem Budrem był jednostronnym widowiskiem, pokazującym kto może zająć drugiej miejsce w tym sezonie e Extralidze. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Szymon Michałowicz z Budremu, a jeszcze w pierwszej połowie dwa gole dołożył Kamil Szczyrek. Druga połowa rozpoczęła się od kolejnego gola Szyczrka, na którego odpowiedział Mateusz Gliński oraz Kamil Piotrowski. Można było przypuszczać, że Miedziowi nawiążą walkę z wiceliderem, jednak nie dali rady, pewnie dlatego, że świetnie dysponowani byli zawodnicy Budremu. Remigiusz Waszkinel oraz Dawid Ciechelski dołożyli kolejne gole dla Budremu i wygrali pewnie 6-2.

Na koniec wieczoru z Extraligą miało odbyć się spotkanie ZZPD Rudna z Budowlanymi-Paździoch. Outsider nie chciał doznać blamażu i wybrał mniejszy wymiar kary. Walkower dla lidera i Rudna dopisuje kolejne trzy punkty.