BEZ ROZSTRZYGNIĘCIA |
wtorek, 08 stycznia 2019 22:21 |
Sobotnie mecze II ligi Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej były trochę nietypowe, bo nie jesteśmy zbyt często świadkami meczów zakończonych wynikiem remisowym, a takich tym razem mieliśmy aż dwa Dodatkowo dwa inne zakończyły się wynikami innym niż byśmy się spodziewali.
Na początek o 15:30 na parkiet wybiegły zespoły LO1 Team oraz Korona Nosocice. Lekkim faworytem był zespół liceum, ale już w pierwszej połowie rozstrzygnęły się losy tego pojedynku. Sebastian Kułakowski z LO zdobył pierwszą bramkę już w drugiej minucie, ale do remisu doprowadził Michał Chichłowski. Kolejne prowadzenie liceum dał Kamil Kuc, ale tym razem Chichłowski potrzebował jedynie 21 sekund by doprowadził do wyrównania. Dosłownie na sekundę przed końcem pierwszej połowy Roland Konieczny dał pierwsze prowadzenie Koronie i od razu zapełnił im wygraną. Trochę niespodziewaną ale dającą awans o jedną pozycję. Jako kolejni mierzyli się zawodnicy W&M Łago z Dzikimi Kotami. Łago było na lepszej pozycji i byli w roli faworyta ale mecz rozpoczął się lepiej dla dzikusów. Bartłomiej Ręba i Patryk Czerniawski strzelili dwie bramki, na które odpowiedział Rafał Ochrymczuk. Jeszcze w pierwszej połowie Marcin Kurosz powiększył przewagę Dzikich Kotów i do przerwy było 3-1. Druga poło rozpoczęła się od kontaktowego gola Krystiana Karwatki, a następne bramki zdobywali już tylko zawodnicy Dzikich Kotów, Ręba, Mateusz Gadomski, Marcin Sitniki, ponownie Kurosz i na koniec Piotr Mielczarek, tym samym pokonując wyżej notowanego rywala i zanotowali awans w tabeli. Będący w dobrej formie Los Amigos mierzyli się z przedostatnim Eleksem. Szybko padła pierwsza bramka, po strzale w drugiej minucie Marusza Lechowicza i Los Amigos zgodnie z przewidywaniami objął prowadzenie. Dość niespodziewanie pod koniec pierwszej połowy Marcin Kowalczyk doprowadził do remisu. Jeszcze bardziej niespodziewanie wynikiem 1-1 zakończyło się całe spotkanie. Amigos mogli wskoczyć na trzecie miejsce wykorzystując potknięcie Łago, jednak nic z tego, tylko zremisowali bardzo ważny mecz. Outsider ligi Prezesjusze mierzyli się z wiceliderem E-Towers Famaba. Ten mecz miał być formalnością dla Famaby, jednak w pierwszej połowie nie strzelili choćby gola, nie dali również sobie strzelić i mieliśmy bezbramkowy remis. W drugiej połowie jako pierwszy do meczowego protokoły wpisał się Konrad Anczarski i Prezesi byli na jednobramkowym prowadzeniu. Długo czekaliśmy na odpowiedź Famaby, ale w końcu Patryk Kraska doprowadził do wyrównania. Po żółtych kartkach, najpierw dla Andrzeja Gronowicza, a później dla Roberta Nomejko Patryk Kraska dał prowadzenie Famabie i wszystkim wydawało się, że po bólach ale Famaba odniesie kolejne zwycięstwo. Nic z tego, na minutę przed końcem Mateusz Mędrek strzelił na 2-2 i tym samym mieliśmy kolejne zaskoczenie tego wieczoru. Na koniec Nadodrze podejmowało El-Trans. Lider widząc co działo się w poprzednich spotkaniach więc nie zamierzał popełnić tego samego błędu, co inni faworyci. W pierwszej połowie tylko Mateusz Gieszoft dał radę pokonać bramkarza Nadodrza. Druga połowa to kolejne bramki El-Transu. Zaczął Remigiusz Komisarz, kontynuowali Mateusz Chrostowski, Marcel Michalczak, ponownie Komisarz i na koniec Matuszewski Sebastian. Honorowe trafienia dla Nadodrza zaliczył Marcin Lewandowski, aż dwa. Ostatecznie lider wygrał 6-2 i odskoczył wiceliderowi na dwa punkty. |