EMOCJE JEDNAK SĄ |
wtorek, 25 grudnia 2018 10:05 |
Na początku minionego weekendu odbyła się 7 kolejka II ligi Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej. Faworytów przed meczami znaliśmy, zwłaszcza po poprzedniej serii spotkań, ale mimo to nie zabrakło emocji podczas piątkowo-sobotnich meczów.
W piątkowy wieczór jako pierwsi na parkiecie zameldowali się gracze LO1 Team oraz El-Trans. Jak wiadomo licealiści potrafią grać z drużynami wyżej sytuowanymi, jednak ostatnio byli w małym dołu. El-Trans natomiast naciska na lider w każdej kolejce czyhając na ich potknięcie. W meczu LO z wiceliderem nie było złudzeń kto jest w lepszej formie i dyspozycji. El-Trans do przerwy zapakował rywalom pięć goli, a łupem podzielili się Mateusz Gieszoft, który ustrzelił hatticka oraz Norbert Bogdanow i Dawid Skiba. Po przerwie El-Trans dopełnił dzieła zniszczenia, a LO w formie świątecznej, chyba już myśleli o karpiu. Dla wicelidera kolejne bramki zdobyli Marcel Michalczak trzy, dwie dołożył Mateusz Gieszoft i jedną Skiba Dawid. Ostatecznie El-Trans wygrał 11-0 i liczył na potknięci lidera. Mecz Nadodrza z Dzikimi Kotami zaczął się trochę niemrawo ale po dziesięciu minutach Dominik Nakonieczny z Nadodrza dwukrotnie pokonał bramkarza Dzikusów, a po minucie trzeciego gola zdobył Michał Smereczniak. Do przerwy Nadodrze prowadziło 3-0 i zmierzało po pewne zwycięstwo. Po zmianie stron Nadodrze udokumentowało swoją przewagę ustalając wynik spotkania na 4-0 po golu Dominika Nakoniecznego. Dzięki temu zwycięstwu Nadodrze awansowało o jedno miejsce kosztem LO1 Team. Najciekawsze spotkanie piątkowego wieczoru Los Amigos kontra E-Towers Famaba rozpoczęło się od szybkiego gola Michała Bąkowskiego dla Los Amigos. Dwie minuty później żółtą kartką napomniany został Kacper Kocik, a do remisu doprowadził Marek Żarczyński. Gdy w siódmej minucie Krystian Kraska wyprowadził liderów na prowadzenie 2-1 wydawało się, że Famaba łapie odpowiedni rytm i będzie zmierzała po kolejne zwycięstwo w rozgrywkach II ligi. Amigos wcale nie chcieli im tego ułatwiać i już kilka chwil później Kajetan Frankowski najpierw strzelił gola na 2-2, a trzy minuty później wyprowadził swoją drużynę na ponowne prowadzenie w meczu. Jeszcze przed przerwą Konrad Olak pokonał bramkarza Famaby i Los Amigos prowadzili 4-2. Tuż po zmianie stron i krótkiej przerwie mieliśmy żółtą kartkę dla Olaka i gola Żarczyńskiego, który zmniejszył straty E-Towers do Amigos. Do końca meczu oglądaliśmy już pojedynek oko za oko, gol za gol. Na bramkę Żarczyńskiego odpowiedział Mariusz Lechowicz. Gdy Famaba próbowała gonić i odrabiać straty, Amigos szybko odpowiadali nie pozwalając zbliżyć się, dotychczasowym liderom, na zbyt bliską odległość. Na gol Kraski Patryk ponownie odpowiedział Lechowicz. A ostatnie trafienie w tym meczu Kraski jedynie zmniejszyło rozmiar porażki do stanu 5-6. Los Amigos jako pierwsi w tym sezonie pokonali zespół lidera E-Towers Famaba i strącili ich z piedestału. Na pierwsze miejsce wskoczył zespół El-Transu. Famaba jest druga, a Los Amigos ciułają punkty i szykują się do ataku z trzeciego miejsca. Sobotnie mecze były bez większej historii. Starcie Prezesjuszy z W&M Łago zakończyło się pewnym zwycięstwem Łago, które zadomowiło się na czwartej pozycji i nie zamierza z niego rezygnować. W sobotnim meczu popisali się idealnym rozłożeniem sił. W pierwszej połowie 4-0, w drugiej 4-0, a bramki zdobywali Rafał Ochrymczuk, Wojciech Azmin, Tomaszowie Dąbrowski i Piotrowski. Po dwa gole strzelili Alan Furman i Andrzej Radecki. Prezesjusze nadal bez zwycięstwa w lidze, okupują ostatnie miejsce i póki co, są dostarczycielami punktów. Ostatnie spotkanie tej kolejki to mecze Eleksu z Koroną Nosocice. Drużyny dzieliły tylko dwa miejsca i jeden punkt, ale na parkiecie jakiekolwiek wątpliwości utrzymywały się w pierwszej połowie. Po minucie prowadzenie Koronie dał strzał Michała Chichłowskiej. Po sześciu minutach do remisu doprowadził Mateusz Rojek. Gdy w 13 minucie żółtą kartkę obejrzał Sebastian Jeżewski, Korona szybko wyszła na ponowne prowadzenie, tym razem po uderzeniu Macieja Szczepańskiego. Po przerwie na parkiecie rządziła jedna drużyna, a była nią ekipa z Nosocic. Trafienie Krzysztofa Prokopa, Andrzeja Pierzaka, Rafała Lisowskiego Henryka Ławniczka oraz Michała Chichłowskiego zapewniły Koronie kolejne zwycięstwo i kolejny awans w ligowej hierarchii. Rozmiar porażki zmniejszył Waldemar Gola z Eleksu, dzięki czemu wynik 2-7 nie wskazywał na taką dominację i różnicę klas obu zespołów. |