KOSMETYCZNE ZMIANY |
wtorek, 11 grudnia 2018 16:08 |
Piątkowa kolejka przyniosła nam przewidywane rozstrzygnięcia, choć jedno mogło nas zaskoczyć. Wciąż czekamy na ostatni pojedynek, który odbędzie się 21.12.2018 roku o godzinie 18:45, kiedy to zmierzą się 4 Batalion Inżynieryjny oraz Koźlice Team. Mimo braku rozegranego meczu Koźlice już awansowały w tabeli na szóstą lokatę. Ale po kolei.
Jako pierwsi do boju ruszyły drużyny PWiK Głogów oraz KS Kłobuczyn. Wodociągowcy jak do tej pory rozegrali jedno udane spotkanie, dzięki czemu mają trzy punkty na koncie, ale poza tym powtórka z rozrywki, to znaczy z poprzedniego sezonu, kiedy PWiK nie radziło sobie. Kłobuczyn z kolei powoli pnie się w ligowej hierarchii, co było widać na parkiecie. Pierwszą bramką zobaczyliśmy w piątej minucie, kiedy to Daniel Rząd z Kłobuczyna pokonał bramkarza PWiK, kolejnego gola zdobył Jakub Szymkowiak. Między 14 a 16 minutą Kłobuczyn dołożył trzy gole, które strzelali Krzysztof Pieniążek dwa oraz Jarosław Szymkowiak. Pod koniec pierwszej połowy kontaktowego gola zdobył Paweł Kondratyk. Druga połowa wyglądała jak kontrolowanie meczu oraz przewagi uzyskanej w pierwszej części gry. Na 6-1 podwyższył Jarosław Szymkowiak, a wynik spotkania ustalił Adrian Starczewski, który zmniejszył rozmiar porażki do stanu 2-6. Teoretyczny fawory Mert mierzył się z zagrożonym spadkiem Rapido. Na początku meczu Mateusz Marut dał prowadzenie Rapido, a Andrzej Frankowski strzelając bramkę samobójczą powiększył przewagę Rapido. Adam Kubiak z Mert jeszcze w pierwszej połowie zdobył gola kontaktowego, a na początku drugiej połowy doprowadził do wyrównania. Gdy wydawało się, że faworyt w końcu udokumentuje swoją pozycję w tabeli postawą na parkiecie, to Rapido kolejny raz wyszło na prowadzenie, tym razem Daniel Sławiński dał prowadzenie swojej drużynie. Po trzydziestu minutach spotkania Andrzej Frankowski odkupił swoje winy z początku meczu, teraz trafił do właściwej bramki i zapewnił swojej drużynie jakże ważny punkt. Ostateczny wynik 3-3 nie zadowolił żadnej z ekip, ale jak meczu nie można wygrać trzeba go zremisować. Inter-Vera nie pozostawił żadnych złudzeń ekipie Jagermeister. Pierwsza połowa ze wskazaniem na Inter ale to nie było jeszcze to. Pierwsza bramka padła w szóstej minucie po strzale Viktora Ushatova. Szybko do wyrównania doprowadził Mateusz Magnuszewski. Ten gol podziałał na Inter-Vera jak płachta na byka, tylko dlaczego musieliśmy tyle czekać? Jeszcze w pierwszej połowie bramki dla Interu strzelili Mateusz Kłosowski i kolejnego Ushatov. Po przerwie mieliśmy już prawdziwy popis strzelecki, Łukasz Nockowski dwa razy, Jakub Michalski z hattrickiem, Piotr Ruczewski i Krystian Mucha pokonali bramkarza Jagermeister i mieliśmy najwyższy rezultat tego wieczoru. Hubert Dobrakowski zmniejszył rozmiar porażki strzelając drugiego gole dla swojej ekipy. Trzy punkty na koncie zapisał Inter, który wskoczył na drugie miejsce w tabeli. Ostatni piątkowy mecz to starcie GPK-SUEZ Głogów z drużyną Kazet. Lider nie pozostawił złudzeń outsiderowi. Było widać różnicę klas, choć Kazet jakby nie wykorzystał w pełni przewagi, którą posiadali. W pierwszej połowie tylko Marek Husar pokonał bramkarz GPK. Druga połowa to już popis strzelecki Kazetu, Paweł Olszanowski dwa razy, a po razie Piotr Tadejewski oraz Szymon Rychlik. Honorowe trafienie dla GPK zaliczył Konrad Gronowski. Pewne zwycięstwo lidera umocniło Kazet na pierwszym miejscu, ale po piętach depcze im Inter-Vera i KS Kłobuczyn. |