POŁÓWKA ZA NAMI |
niedziela, 04 lutego 2018 23:34 |
W niedzielne południe odbyło się zaplanowane 50% spotkań 12.kolejki II ligi Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej. Było ciekawie, ponieważ mierzyły się druga z trzecią drużyną, co zapowiadało sporą dawkę emocji.
Zaczęło się od meczu lidera GPK-SUEZ z outsiderem Sitechem Głogów. Gdyby nie dobry początek sezonu produkcyjnych, pewnie teraz byliby na ostatnim miejscu, a dzięki dwóm zwycięstwom jeszcze w poprzednim roku obecnie okupują miejsce przedostatnie i szykują się do baraży, w których przyjdzie im niedługo zagrać. Faworyt od samego początku przycisnął rywali i po siedmiu minutach Rafał Dynak zaczął strzelanie. W pierwszej połowie Dynak jeszcze dwa razy pokonał bramkarza Sitechu, a jego gole przerywali Adrian Woźniak i Przemysław Burz, którzy również wpisali się na listę strzelców. Już do przerwy wynik był surowy, a GPK dopiero się rozgrzewało. Po zmianie stron Krystian Woźniak podwyższył prowadzenie lidera. Wtedy w niespełna dwie minuty aktywował się Sławomir Antkowiak, który aż trzykrotnie strzelił gola, z czego jeden był samobójczy. Po tym czasie Krystian Woźniak ponownie pokonał bramkarza Sitechu, a teraz w ciągu 50 sekund Tomasz Kaziul strzelił dwa gole i było 8-4 dla lidera. Gdy Konrad Gronowski podwyższył prowadzenie GPK dla Sitechu strzelił ponownie Antkowiak. Końcówka meczu należała wyłącznie do Krystiana Woźniak, który ustrzelił hattricka, co ostatecznie zapewnił zwycięstwo GPK-SUEZ 12-5. Drugi niedzielny mecz to spotkanie trzeciego 4 Batalionu Inżynieryjnego z czwartym Kazetem. Mecz być zacięty tak jak się spodziewali wszyscy kibice obu drużyn. Jednak w pierwszej połowie tylko Jarosław Trybus zdołał trafić do bramki przeciwnika i wojskowi prowadzili z Kazetem 1-0. Po zmianie stron nie upłynęła minutą, a Radosław Kołaczyński podwyższył prowadzenie. Kolejne trzy minuty i mieliśmy już trzy do zera. Tym razem Szymon Deperas dał bezpieczną przewagę batalionistom. Gdy wydawało się, że wojskowi będą kontrolować mecz do samego końca Paweł Raś strzelił gola samobójczego i zrobiło się interesująco. Po pół godzinie gry Jakub Małucki zmniejszył straty Kazetu. Niespełna minutę później Deperas ponownie pokonał bramkarza Kazetu i było 4-2. W końcówce spotkania zamiast kolejnych bramek oglądaliśmy zaciętą walkę i żółte kartki. Sędziowie w ostatnich 30 sekundach dwa razy napomnieli graczy Kazetu, Paweł Olszanowski i Damian Delestowicz zobaczyli żółte kartki. Mimo gry w przewadze 4 Batalion nie podwyższył prowadzenie ale zgarnął ważne trzy punkty, dzięki którym awansował na drugie miejsce i jest bliżej gry w barażach o awans do I ligi. |