niedziela, 04 lutego 2018 23:02 |
Po niesamowitej passie trwającej od początku rozgrywek 2017/18 mistrz Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej z poprzedniego sezonu i obecny lider stracił punkty. Stracił i to w jakim stylu, od razu przegrywając swój mecz.
Przypomnijmy zaległe spotkanie 10.kolejki Extraligi odbyło się w niedzielę 4 lutego. Lider ZZPD Rudna grał z drużyną, która próbuje wskoczyć na podium, zespołem Budrem. Biorąc pod uwagę, że związkowcy z Rudnej wygrywali w obecnych rozgrywkach z każdym przeciwnikiem, z niektórymi nawet dwa razy, przeciwnik pokroju Budremu nie wydawał się być wielkim problemem dla ekipy, która rozstawia wszystkich po kątach w Extralidze. Wszyscy kibice głogowskiego futsalu czekali na pierwsze potknięcie ZZPD i się doczekali. Niedzielny mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia Budremu w czwartej minucie, a konkretnie Dawida Ciechelskiego, który pokonał Bartka Sybisa. Etatowy bramkarz Rudnej Filip Tomkowiak był tego dnia nieobecny. Gdy w 10 minucie do remisu doprowadził Mariusz Smoliński wszystkim zgromadzonym na hali kibicom wydawało się, że wszystko wraca do normy i zaraz gracze lidera wyjdą na prowadzenie. Nic z tych rzeczy, po upływie 40 sekund ponownie nie do obrony uderzył Dawid Ciechelski i Budrem prowadził już 2-1. Taki stan rzeczy nie zmienił się aż do przerwy. Druga połowa to już dynamiczniejsza gra zespołu z Rudnej i po trzech minutach Kamil Kaczmar strzelił na 2-2. Niespełna dwie minuty później na prowadzeniu byli…zawodnicy Budremu, którzy kolejny raz pokonali bramkarza ZZPD, tym razem uczynił to Szymon Michałowicz. Gdy zbliżała się trzydziesta minuta meczu Łukasz Malesa z Budremu zaskoczył swojego bramkarza i strzelił gola samobójczego. Ten przypadkowy gol Malesy dodatkowo zmotywował go do jeszcze lepszej gry w ofensywie, czego efektem była bramka na 4-3 jego autorstwa. Ostatnia minuta, 60 sekund, było dosłownie jak kalejdoskop – wszystko się zmieniało. Do remisu doprowadził Andrzej Koryciński. Budrem jednak nie chciał tak łatwo odpuścić, dwadzieścia sekund później Szymon Gil trafił na 5-2 i wydawało się, że to już koniec spektaklu, jednak na 12 sekund przed ostatnią syreną popisał się Paweł Kwiatkowski, który przypieczętował pierwszą porażkę ZZPD Rudna, strzelając gola na 6-2. Gratulujemy Budremowi wspaniałej walki i wygranej z aktualnym mistrzem i liderem. Będzie ciekawie. |