Niedzielne popołudnie upłynęło nam pod znakiem II ligi. Mieliśmy kilka niespodziewanych, żeby nie powiedzieć zaskakujących wyników w piątej kolejce Głogowskiej Amatorskiej Ligi Halowej.

Zaczęło się od meczu Sitech Głogów kontra GPK-SUEZ Głogów. Lider tylko na początku miał problemy. Tomasz Kaziul dał prowadzenie Sitechowi, ale do remisu szybko doprowdził Rafał Dynak, a Krystian Woźniak wyprowadził GPK na oczekiwane prowadzenie, jednak tym razem Sławomir Antkowiak strzeliła na 2-2. I na tym praktycznie skończyła się wyównana walka w tym meczu. Jeszcze w pierwszej połowie Alan Wojtaszek i Rafał Dynak strzelili po golu dla GPK i było już 4-2. Po zmianie stron kanonada Suez trwała w najlepsze. Przemysław Burz podwyższył prowadzenie, po chwili to samo zrobił Krystian Woźniak i Rafał Dynak. Przy stanie 7-2 Bartłomiej Michalski strzelił kontaktową bramkę, ale na więcej już było stać Sitechu. Za to GPK-SUEZ w końcówce dobili jeszcze rywali. Adrian Woźniak i Filip Bielecki ustalili wynik meczu na 9-3 i umocnili się na pozycji lidera.

W drugim spotkaniu Nadodrze grało z New Magic. Pojedynek najsłabszych w lidze dał wiele radości kibicom. Zmiana prowadzenia, wartka akcja, dużo sytuacji podbramkowych i masa goli. Zaczęło się od prowadzenie New Magic po golu Mateusza Maruta. Wyrównał Dominik Kierkiewicz, a wtedy Marut zdobył drugą bramkę i wynik podwyższył Rafał Szuszkiewicz. 3-1 dla magików i wydawało się, że pierwsze zwycięstwo w sezonie jest bardzo realne i bliskie po pierwsze połowie. Zmiana stron i zmiana nastrojów. Początek drugiej połowy wcale nie wskazywał, że coś się zmieni, kolejnego gola zdobyła ekipa New Magic, a autorem był Patryk Baranowski i mieliśmy 4-1. Kontaktowego gola strzelił Dominik Kierkiewicz. Ostatnie czteryt minuty meczu to była prawdziwa kanonada. Marek Bandarek zmniejszył straty Nadodrza do stanu 3-4, ale za chwilę strata znowu wzrosła, bo Mateusz Becelewski trafił dla New Magic. Bandarek trafił po raz kolejny, do remisu doprowadził Bartosz Gajosek, a przed zakończeniem pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu i trzy punkty w meczu zapewnił Dominik Kierkiewicz. 6-5 dla Nadodrza, pierwsza wygrana, pierwsze punkty i awans od razu z 8 na 6 miejsce.

W kolejnym spotkaniu mierzyły się ze sobą Inter-Vera i drużyna Etoto, która zmieniłą nazwę na Mert. Ta zmiana ewidentnie pomogła. Już na początku Patryk Duda i Przemysław Skarpiński dali dwubramkowe prowadzenie Mert. Przed upływem 18 minut kontaktowego gola zdobył Łukasz Nockowski, a do remisu doprowadził Damian Wasiuk. Natomiast żółtą kartkę obejrzał Martin Kamiński.Po zmianie stron Skarpiński dwukrotnie i Kamiński pokonali bramkarza Interu i było już 5-2. Wtedy do roboty wzięli się ponownie Nockowski i Wasiuk, którzy zmniejszyli straty do stanu 4-5 i do ostatnich sekund było ciekawie. Przed końcem spotkania Skarpiński zapewnił trzy punku drużynie Mert, który tym samym awansowała na pozycję wyżej.

Ostatni mecz tej serii zapowiadał się iście ciekawie, mierzyły się ze sobą druga z trzecią drużyną obecnych rozgrywek. Kazet podejmował 4 Batalion Inżynieryjny. Wojskowi zaczęli od gola Szymona Deperasa, na którego odpowiedział Paweł Olszanowski. W pierwszej połowie 4 Batalion skutecznie atakował zaskakując wielokrotnie rywali. Bartłomiej Pędzik, Paweł Szybiak i Klaudiusz Kida pokonali bramkarza Kazetu. Dodatkowo Damian Delestowicz ujrzał żółtą kartkę i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 4-1 dla wojskowych, a po zmianie stron, niewiele się zmieniło w grze obu ekip. Deperes podobnie jak w pierwszej połowie, tak i tym razem rozpoczął strzelanie, po chwili dołączył Jarosław Trybus. Tak jak w 4 Batalionie strzelanie zaczynał Deperas, tak dla Kazetu drugiego gola zdobył Olszanowski. Było 6-2 dla 4 batalionu inżynieryjnego i festiwal trwał, Trybus dwa razy i Deperas strzelili kolejne bramki dla Wojskowych, a Damian Olszanowski dołożył jedno trafienie dla Kazetu i wynik 9-3 był bardzo wysoki jak na poziom obu ekip. W samej końcówce żółte kartki obejrzeli Paweł Olszanowski i Paweł Szybiak, a w lidze obie drużyny zamieniły się miejscami.