TRZECIOLIGOWCY NA STARCIE |
poniedziałek, 23 października 2017 08:42 |
Zmagania trzeciej ligi zaczęły się w sobotni wieczór 21 października. Był to bardzo szybki start, bo rozegrano pięć spotkań w iście sprinterskim tempie. Zaczęło się od meczu E-Towers Famaba kontra W&M Łago. Pierwsza połowa to gola, za gol. Dla Famaby trafił Paweł Jarociński, ale odpowiedział Alan Furmański. Remis do przerwy 1-1. Po zmianie stron Daniel Nowakowski dał prowadzenie ekipie Łago, jednak na tym skończyły się ich popisy strzeleckie, od 25 minuty trafiali już tylko gracze Famaby, a konkretnie Patryk Kraska, Marek Drużkowski, Marek Żarczyński i Paweł Jarociński. 5-2 dla Famaby i mocne wejście w sezon. Drugi mecz to Dzikie Koty konta Prezesjusze. Niespotykane nazwy ekip ale mecz w tradycyjnej formie. Wojciech Momot szybko trafił na 1-0 dla Prezesjuszy, potem żółtą kartkę zobaczył Dawid Baran i Dzikie Koty doprowadziły do wyrównania po strzale Michała Ręba. Jeszcze w pierwsze połowie Momot ponownie wyprowadził Prezesjuszy na prowadzenie. Po zmianie stron Mateusz Mędrek i Jakub Kita trafili po razie i ustalili wynik spotkania na 4-1 dla Prezesjuszy. Dobry wynik na początek sezonu. Eleks mierzył się z Odrą Grodziec Mały i był to rywal z wyższej półki. Pierwsza część spotkania była na tyle wyrównana, że gracze Odry strzelili „tylko” trzy gole, Sebastian Sobczyński, Krzysztof Mamij i Kacper Fila. Po zmianie stron juz nie było taryfy ulgowej. Dwa gole Mamija, po jednym Karola Bandziaka, Patryka Górskiego i Przemysława Rarzejewskiego, gol samobójczy Mateusza Rojek i kolejne trafienie Sobczyńskiego. W samej końcówce honorowe trafienie dla Eleksu zaliczył Kamil Walner. Nie było co zbierać z druzyny Eleks po tym meczu, ciężki start sezonu. Podobnie rzecz się miała w meczu Jagermeister – Los Amigos. Pierwsza połowa to rozgrzewska przed daniem głównym jakie zaserwowali gracze Jagermeister. Kamil Mochol, Dawid Różański, Bartosz Sadowski i dwa razy Hubert Dobrakowski pokonali bramkarza Los Amigos, a ci odpowiedzieli trafieniem Tomasza Dąbrowskiego. Po przerwie jak płachta na byka zadziałało trafienie Mateusza Pietruszka dla Amigos. Dobrakowski, Sadowski Bartosz, dwa razy Dawid Różański i Binert Marcin przewaga zrobiła się wyraźna na tyle, że nawet gole Dawida Chłodnickiego tylko zmniejszyły rozmiar porażki, ale nie na tyle by Jagermeister martwił się o wynik meczu, gdyż ostatecznie po samobójczym trafieniu Mateusza Krasandowicza wygrali 12-4. Dobry start oby zwiastował dobre mecze i sezon. Mecz KS Kłobuczyn kontra LO1 Team był ostatnim spotkaniem pierwszej serii spotkań. Początek to popis zawodniak KS Kłobuczyn Krzysztofa Szymkowiaka, który w pierwsze połowie strzelił klasycznego hattricka. Po przerwie ten sam zawodnik strzelił kolejnego gola, a jedną bramkę dla Kłobuczyna dołożył Krzysztof Pieniążek. Licealiści nawiązali walkę za sprawą goli strzelonych przez Seweryna Gnapa, ale temu sił starczyło na trzy gole i zmniejszenie rozmiarów porażki. Może w kolejnych meczach będzie szansa na wygraną. |